Wiesław Kozielewicz: Odpowiedzialność sędziów za PRL i za dziś

Nie podjęto skutecznych działań w celu osądzenia sprawców zbrodni sądowych – wskazuje sędzia Wiesław Kozielewicz, prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego.

Publikacja: 27.09.2023 03:00

Sędzia Sądu Najwyższego Wiesław Kozielewicz

Sędzia Sądu Najwyższego Wiesław Kozielewicz

Foto: PAP/Leszek Szymański

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN pod pana przewodnictwem uchwaliła zasadę prawną, że brak odpowiedzialności dyscyplinarnej i ewentualnie karnej sędziów za wydanie wadliwego orzeczenia nie obejmuje sytuacji wyjątkowych, kiedy dochodzi do popełnienia przez sędziego w trakcie orzekania zbrodni sądowej, czyli umyślnego wymierzenia kary z naruszeniem fundamentalnych zasad postępowania karnego. Pytanie i problem dotyczą zbrodni komunistycznych, w tym stalinowskich. Dlaczego dopiero teraz?

Zagadnienia prawne rozstrzygnięte w mającej moc zasady prawnej, czyli wiążącej wszystkich sędziów SN uchwale pełnego składu IOZ, wyłoniły się w sprawie uchylenia immunitetu sędziemu w stanie spoczynku za czyny popełnione podczas jego orzekania w okresie stanu wojennego. Takie zachowania sędziów z tamtego okresu z uwagi na upływ czasu (minęło ponad 40 lat) co do zasady uległy już przedawnieniu. Chyba że wyczerpują znamiona szczególnej postaci tzw. zbrodni sądowej, jaką jest popełniona przez sędziego zbrodnia przeciwko ludzkości. Ona nie ulega przedawnieniu.

Dużo jest jeszcze takich spraw?

Aktualnie w IOZ zarejestrowano ok. 50 spraw, w których prokuratorzy IPN wnoszą o uchylenie immunitetów sędziowskich za wyroki z okresu stanu wojennego. W uchwale wyjaśniono zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz karnej sędziego za czynności orzecznicze (wydane wyroki). W PRL do połowy lat 50. popełniono wiele zbrodni sądowych. Są to, jak pan określa, zbrodnie z okresu stalinowskiego. Niestety, ich sprawcy – sędziowie – nie ponieśli za nie odpowiedzialności karnej. Mój wykładowca z aplikacji, sędzia Sądu Wojewódzkiego w Lublinie Marek Kielasiński, którego ojciec, żołnierz Armii Krajowej, został stracony w grudniu 1944 r. z wyroku wydanego przez polskich sędziów, a zrehabilitowany wiele lat później, napisał wstrząsającą książkę o zbrodniach sądowych z okresu październik 1944 – kwiecień 1945, zatytułowaną „Raport o zabijaniu. Zbrodnie sądów wojskowych na Zamku w Lublinie”, wydanie 1997 r. Konstytucja RP w preambule mówi o gorzkich doświadczeniach z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka w naszej ojczyźnie były łamane. Niestety, mimo świadomości takiego stanu rzeczy przez wiele lat, już po roku 1990, nie podejmowano skutecznych działań zmierzających do pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców zbrodni sądowych.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy wyda ważne orzeczenie ws. sędziów stanu wojennego

Jakie ta uchwała może mieć znaczenie dla tych ostatnich żyjących sędziów z takimi zarzutami? A z drugiej strony dla poszkodowanych?

Mając moc zasady prawnej, uchwała wiąże sędziów IOZ, którzy orzekają w sprawach o uchylenie immunitetów sędziowskich za wyroki z okresu stanu wojennego. Wyjaśniając sporne kwestie prawne, ma również znaczenie dla prokuratorów IPN prowadzących śledztwa w sprawach o zbrodnie sądowe z okresu PRL. Dla pokrzywdzonych jest sygnałem, że sędzia, jeżeli prowadził proces z naruszeniem fundamentalnych, powszechnie uznanych zasad normujących postępowanie karne, jak również kardynalnych zasad określających podstawy pociągnięcia człowieka do odpowiedzialności karnej, może ponieść za to odpowiedzialność karną nawet po wielu latach. Uchwała nie ogranicza się jednak do odpowiedzialności sędziów za zbrodnie sądowe tylko z okresu PRL.

Uchwała dopuszcza także ściganie dyscyplinarne lub karanie sędziego, który dopuścił się np. przekupstwa, sfałszowania dokumentu lub też podejmował w złej wierze działania, dla których sprawowanie wymiaru sprawiedliwości ma stanowić jedynie pozorne uzasadnienie. Odpowiedzialność takiego sędziego nasuwa się sama, może poza tym pozorem?

Proszę zwrócić uwagę: w uchwale przyjęto również, że sędzia nie odpowiada karnie za oczywistą i rażącą obrazę prawa w orzekaniu (w wyroku), jeżeli jest to wynikiem błędu w wykładni i stosowaniu przepisów prawa krajowego lub prawa Unii Europejskiej. Uznano, że to logiczna konsekwencja zmian w ustawach dotyczących sądownictwa z czerwca ubiegłego roku, wyłączających odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za błędy wykładnicze. Rozstrzygnięto też w uchwale kwestię możliwości zwolnienia sędziego z tajemnicy przebiegu narady i głosowania nad orzeczeniem. Wskazano, że żaden organ państwa nie może zwolnić członka składu orzekającego od obowiązku zachowania tajemnicy narady sędziowskiej. Tylko sam sędzia w ramach prawa do obrony, mający zarzut popełnienia przez niego przestępstwa w trakcie orzekania, może ujawnić informacje objęte taką tajemnicą.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy: za orzekanie w stanie wojennym sędzia może odpowiadać karnie

Bardziej skomplikowana w wirze sporu sędziów ze starego nadania z nowymi jest kwestia odpowiedzialności sędziego za odmowę orzekania. Uchwała dopuszcza odpowiedzialność sędziego, który bez jakichkolwiek podstaw odmawia udziału w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Czy to obejmuje odmowę wspólnego orzekania starych i nowych sędziów?

Ta zasada ma zakotwiczenie w wyroku TSUE z 15 lipca 2021 r. Komisja Europejska przeciwko Polsce, gdzie m.in. przyjęto, że gwarancje wynikające z sędziowskiej niezawisłości nie mają zastosowania w przypadku odmowy przez sędziego wymiaru sprawiedliwości, gdyż sędzia będący depozytariuszem funkcji orzeczniczych ma za zadanie orzekać w sprawach poddanych przez obywateli jego jurysdykcji. Zwracam przy tym uwagę, że sędzia według tej zasady odpowiada jedynie wówczas, gdy „w sposób arbitralny i pozbawiony jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych odmawia udziału w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości”. Uchylę się jednak od odpowiedzi na pytanie, w jakich konkretnie sytuacjach przyjąłbym, że odmowa sędziego udziału w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości jest arbitralna i pozbawiona jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych.

Skoro o tym mówimy, jak pan prezes widzi rozwiązanie tych sporów. Dyscyplinarki?

Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby rozstrzygania tych kwestii na płaszczyźnie dyscyplinarnej.

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN pod pana przewodnictwem uchwaliła zasadę prawną, że brak odpowiedzialności dyscyplinarnej i ewentualnie karnej sędziów za wydanie wadliwego orzeczenia nie obejmuje sytuacji wyjątkowych, kiedy dochodzi do popełnienia przez sędziego w trakcie orzekania zbrodni sądowej, czyli umyślnego wymierzenia kary z naruszeniem fundamentalnych zasad postępowania karnego. Pytanie i problem dotyczą zbrodni komunistycznych, w tym stalinowskich. Dlaczego dopiero teraz?

Zagadnienia prawne rozstrzygnięte w mającej moc zasady prawnej, czyli wiążącej wszystkich sędziów SN uchwale pełnego składu IOZ, wyłoniły się w sprawie uchylenia immunitetu sędziemu w stanie spoczynku za czyny popełnione podczas jego orzekania w okresie stanu wojennego. Takie zachowania sędziów z tamtego okresu z uwagi na upływ czasu (minęło ponad 40 lat) co do zasady uległy już przedawnieniu. Chyba że wyczerpują znamiona szczególnej postaci tzw. zbrodni sądowej, jaką jest popełniona przez sędziego zbrodnia przeciwko ludzkości. Ona nie ulega przedawnieniu.

Pozostało 84% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach