Taka opłata, by nie powiedzieć: kara, została wprowadzona trzy lata temu, by zastopować masowy rozrost egzekucji tego samego długu, mnożony zwłaszcza przez spółki windykacyjne. Często tylko po to, by uzyskiwać dodatkowe zwrot kosztów sądowych, ale też by testować wypłacalność dłużnika rękami komornika. Aż dłużnik uzyska jakieś pieniądze. Ale ta opłata dotyczy tzw. wtórnych wierzycieli, pytanie, czy także firm windykacyjnych.
O rozstrzygnięcie tej kwestii wystąpił Sąd Rejonowy w Gnieźnie.
Nie udało się wygezekować
Na wniosek Funduszu Sekurytyzacyjnego komornik prowadził egzekucję przeciwko Bartoszowi F., ale okazała się bezskuteczna, więc umorzył postępowanie i przyznał Funduszowi koszty zastępstwa prawnego, niezbędne do prowadzenia egzekucji. Obciążył go także opłatą 150 zł na rzecz komornika (na podstawie art. 29 ust 4 lit b) ustawy o kosztach komorniczych).
Czytaj więcej
Rzecznik Praw Obywatelskich spytał Ministra Sprawiedliwości, dlaczego zrezygnował z pierwotnego zamiaru objęcia przepisem dotyczącym przestępstwa stalkingu firm windykacyjnych.
Referendarz sądowy uchylił postanowienie komornika o nałożeniu owej opłaty, ale rozpoznając z kolei skargę komornika, miejscowa asesor powzięła wątpliwości, które zawarła w pytaniu prawnym do Sądu Najwyższego: czy nabywca wierzytelności, na którego rzecz zasądzono dochodzone roszczenia i obowiązek zwrócenia mu kosztów procesu, jest w zakresie tych kosztów wierzycielem pierwotnym w rozumieniu art. 29? Czy zatem owa kara nie ma być stosowana?