Minister Zbigniew Ziobro ogłosił niedawno założenia reformy sądów powszechnych. Wiadomo już, że ze szczebli sądownictwa zniknąć miałyby sądy rejonowe, a pozostać okręgowe i regionalne (dziś apelacyjne). Sądy rejonowe staną się sądami okręgowymi. Pozostaje pytanie, co się stanie z dotychczasowymi sędziami: rejonowymi, okręgowymi i apelacyjnymi. Minister twierdzi, że zostaną tam, gdzie są.
Delegacji za karę ma już nie być
Co proponuje Ministerstwo Sprawiedliwości?
Z dniem wejścia w życie ustawy sędziowie sądów powszechnych z mocy prawa uzyskaliby jednolity status niezależnie od tego, w jakim sądzie (rejonowym, okręgowym czy apelacyjnym) orzekali. – Każdemu sędziemu minister sprawiedliwości wyznaczy nowe miejsce służbowe, co do zasady pokrywające się z dotychczasowym. Najczęściej w praktyce będzie to formalność, bo – zgodnie z nowymi przepisami – sędziowie obecnych sądów rejonowych i okręgowych będą orzekać w tej samej miejscowości co przed reformą. Wyznaczenie miejsca w innym mieście będzie możliwe wyłącznie za zgodą sędziów – informuje „Rzeczpospolitą" Ministerstwo Sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Pracownicy sądów mają otrzymać gwarancję pracy w dotychczasowej miejscowości i zachowanie obecnego wynagrodzenia zasadniczego - zapewnia Ministerstwo Sprawiedliwości.
Może się to wiązać m.in. z potrzebą obsadzenia większej niż obecnie liczby sądów odwoławczych. Siłą rzeczy w dwudziestu sądach regionalnych, które miałyby zostać powołane, znajdzie się znacznie więcej sędziów niż w dzisiejszych jedenastu sądach apelacyjnych.