Jury przyznało ją 66-letniej artystce za poetycki sposób, w jaki poszerza język rzeźby. W swoich pracach Ryan często gra skalą i kolorem, tworząc np. znacznie powiększone egzotyczne owoce. Pomimo przeskalowania robią wrażenie dziwnie realistyczne. Interesują ją jednocześnie problemy migracji.
Wraz z nagrodą artystka otrzymała 7 grudnia w Liverpoolu 25 tys. funtów.
W tym roku wystaw
a finalistów i ceremonia wręczenia Nagrody Turnera powróciły po piętnastu latach do Liverpoolu
Ryan urodziła się w Plymouth na wyspie Montserrat na Morzu Karaibskim. Obecnie mieszka między Londynem a Nowym Jorkiem. W pracach zastanawia się, w jaki sposób wędrują ludzie i idee. Do Turner Prize została nominowana za indywidualną wystawę „Along a Spectrum” na Spike Island w Bristolu, w której szczególnie zajmowała się przedkolonialną kulturą Karaibów i „kwestią środowiskowych i społeczno-politycznych, osobistych narracji, historii i przesiedleń”. W nominacji doceniona została także za rzeźbę plenerową, które stworzyła w Hackney we wschodnim Londynie. To pierwsze w Wielkiej Brytanii stałe dzieło sztuki upamiętniające tzw. generację Windrush (czyli karaibskich emigrantów, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii w latach 1948-1973).
Ryan jest druga czarnoskórą artystką, uhonorowaną Turner Prize w 38-letniej historii nagrody. Jej poprzedniczką była Lubaina Himid w 2017 roku.