Robert Damski: Różne oblicza przemocy

Zdarza się, że długi wynikają z przemocy ekonomicznej.

Publikacja: 15.05.2024 04:30

Eksmisja

Eksmisja

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Komornik ma na co dzień do czynienia z ludźmi, którzy nie chcą regulować zobowiązań i robią wszystko, żeby uniknąć odpowiedzialności za swoje świadome i dobrowolne decyzje. Nie zawsze jednak tak jest. W mojej pracy spotykam też osoby, które nie z własnej winy znalazły się w trudnej sytuacji. Wiele z nich to ofiary przemocy. Nie tylko fizycznej, choć niekiedy także.

Nawiasem mówiąc, mimo że eksmisja to najtrudniejsza i najbardziej nielubiana część pracy komornika, to i ta czynność może sprawić satysfakcję, gdy jest to eksmisja sprawcy przemocy domowej. Nie są to bardzo częste przypadki, niemniej pamiętam każdą taką sprawę.

Czytaj więcej

Sąd nakazał eksmisję schorowanej emerytki. Jest skarga nadzwyczajna

Szczególnie zapamiętałem historię kobiety, która bardzo długo bała się zrobić cokolwiek, aby uwolnić się od swojego oprawcy, w dodatku osoby – jak na miejscowe warunki – dobrze ustosunkowanej. Sam kojarzyłem go ze wspólnych znajomości. Oczywiście nic nie wiedziałem o jego zachowaniu wobec żony i do dziś pamiętam swoje zaskoczenie, gdy otrzymałem tę informację.

Kiedy kobieta uzyskała wreszcie odpowiednie dokumenty, człowiek ów pojawił się w mojej kancelarii z prośbą, żebym, przez wzgląd na wspólnych znajomych, nie spieszył się z realizacją orzeczenia. Mimo że było to wiele lat temu, ciągle pamiętam, że powiedziałem mu wówczas, że bez wątpienia ci wspólni znajomi, na których mi zależy, nie chcieliby być dalej moimi znajomymi, gdybym się tak zachował. Był niezmiernie zdziwiony.

Eksmisja została wykonana tak szybko, jak to tylko było możliwe, a kobieta po latach przemilczania swojej sytuacji powiedziała mi na koniec, że do ostatniej chwili przed moim przyjściem była pewna, że kolejny raz mąż się wykręci i nic się nie wydarzy.

To jednak nie przemoc fizyczna jest tym rodzajem przemocy, z jakim zwykle styka się komornik. Częściej jest to przemoc ekonomiczna. Wielokrotnie przychodzi do mnie kobieta, którą partner pozostawił ze zobowiązaniami, o których albo nie wiedziała, albo do których zaciągnięcia została niemalże zmuszona.

– Panie komorniku, ja tak naprawdę nie chciałam brać tej pożyczki. Zresztą na oczy nie widziałam tych pieniędzy. Mąż je wpłacił na swoje konto i nigdy nie miałam do nich dostępu – tego typu słowa słyszałem wielokrotnie.

Mało tego, wcale nie tak rzadko dochodzi do zaciągania sporych zobowiązań finansowych na kilka tygodni przed odejściem od rodziny, która z tym długiem pozostaje.

Kolejny problem to dostęp do pieniędzy. Kiedyś była u mnie kobieta, którą zaskoczyła informacja, że może mieć osobne konto w banku, mimo iż mają z mężem konto wspólne. W jej domu rodzinnym było zresztą tak samo. Ojciec dostawał pensję do ręki, ale były to „jego ciężko zarobione pieniądze”, a dom utrzymywany był z pensji matki oraz tego, co ojciec raz na jakiś czas uroczyście jej przekazywał. Dlatego kobieta uważała taki stan rzeczy za zupełnie normalny.

A już w całkowite zdumienie wprawiła mnie opowieść kobiety, która była jedynym żywicielem rodziny, pracowała na dwóch etatach, a poznałem ją, prowadząc postępowanie o alimenty, które jej niepracujący partner miał zasądzone na dziecko z poprzedniego związku. Musiała negocjować z nim, ile pieniędzy może przeznaczyć na spłatę jego zadłużenia alimentacyjnego. A miała z nim również dwoje wspólnych dzieci.

Alimenty są zresztą doskonałym przykładem przemocy ekonomicznej, jakiej doświadczają kobiety i ich dzieci, choć teoretycznie są zabezpieczone w sposób najlepszy z możliwych, bo wyrokiem sądu.

Ale to już temat na kolejny tekst.

Autor jest komornikiem sądowym w Lipnie

Komornik ma na co dzień do czynienia z ludźmi, którzy nie chcą regulować zobowiązań i robią wszystko, żeby uniknąć odpowiedzialności za swoje świadome i dobrowolne decyzje. Nie zawsze jednak tak jest. W mojej pracy spotykam też osoby, które nie z własnej winy znalazły się w trudnej sytuacji. Wiele z nich to ofiary przemocy. Nie tylko fizycznej, choć niekiedy także.

Nawiasem mówiąc, mimo że eksmisja to najtrudniejsza i najbardziej nielubiana część pracy komornika, to i ta czynność może sprawić satysfakcję, gdy jest to eksmisja sprawcy przemocy domowej. Nie są to bardzo częste przypadki, niemniej pamiętam każdą taką sprawę.

Pozostało 84% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?