Joanna Parafianowicz: Dobrostan mecenasa jako ważny powód

Odmowa udzielenia pomocy prawnej musi być absolutnym wyjątkiem.

Publikacja: 07.03.2023 10:11

Joanna Parafianowicz: Dobrostan mecenasa jako ważny powód

Foto: Adobe Stock

Adwokaci dość często zastanawiają się, w szczególności w kontekście regulacji zawartej w ustawie – Prawo o adwokaturze, czy, a jeśli tak, to kiedy i nade wszystko, z jakiego powodu – mogą odmówić udzielenia pomocy prawnej. Kwestia zdaje się także wzbudzać niemałe emocje pośród odbiorców naszych usług, są oni bowiem często przekonani, że adwokat jest jak lekarz, a zatem skoro jeden musi leczyć, to drugi pomagać prawnie. Prosty i wzięty z życia przykład: adwokat odmawia udzielenia pomocy prawnej w sprawie, w której nie czuje się wystarczająco pewnie albo gdy strony nie znajdują porozumienia w kwestiach finansowych, kieruje klienta do innego profesjonalisty. Ten także nie może podjąć się pomocy, a klient wraca jak bumerang pod pierwszy ze znanych mu adresów. Czy w razie powtarzających się, a być może wręcz namolnych telefonów zablokowanie numeru nie będzie aby niezgodne z regułami wykonywania zawodu? Zacznijmy od początku.

Niewątpliwie odmowa udzielenia pomocy prawnej jest możliwa jedynie w wyjątkowych okolicznościach. O ile z regulacji ustawowej nie wynika, po czyjej stronie – adwokata, czy niedoszłego mocodawcy – leżeć mają przyczyny uzasadniające odmowę współpracy, o tyle warto zauważyć, że niejako refleksem komentowanego przepisu ustawy, którego adresatem jest wyłącznie adwokat, jest reguła wyrażona w kodeksie etyki adwokackiej stanowiąca, że podstawą relacji pomiędzy adwokatem i jego klientem jest zaufanie. Gdy zaś z okoliczności wynika, że klient je stracił, pełnomocnictwo powinno być wypowiedziane.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Bez szacunku i pokory zmiany nie będzie

Rozsądek podpowiada, że ten sam mechanizm obowiązuje, gdy ważne powody (niezależnie od tego, po czyjej stronie) zaistnieją już po przyjęciu pełnomocnictwa a nawet w choćby zaawansowanym toku sprawy.

Fernand Payen, niegdysiejszy dziekan Izby Adwokackiej w Paryżu, a zarazem autor doskonałej i jak się zdaje zachowującej w najważniejszych punktach aktualność książki „O powołaniu adwokatury u sztuce obrończej”, stał na stanowisku, że zawód adwokacki nakłada na tego, kto, go wykonuje, moralny obowiązek obrony każdego oskarżonego, a odmowa jego wypełnienia (motywowana np. przyziemną kwestią taką jak bezpłatność usługi) byłaby czymś bezprzykładnym.

Poglądy autora mogą stanowić punkt wyjścia do rozważań bazujących na przepisach i stanach faktycznych możliwych do zaistnienia w XXI wieku. Skoro zatem adwokat, wiedziony moralnym obowiązkiem świadczenia pomocy prawnej, nie może jej odmawiać tylko z tej przyczyny, że kogoś na jego usługę nie stać, albo że jego wiedza jest niedostateczna, przyjąć by wypadało, że odmowa udzielenia pomocy prawnej nie powinna mieć miejsca. No, chyba że w grę wchodziłyby „ważne powody”.

Czy za ważny powód uznajemy dobrostan prawnika? Czy dla ustawodawcy komfort pracy adwokata lub radcy prawnego ma znaczenie? Czy odmowa przyjęcia sprawy ze względu na to, że nie znam się na specjalistycznym wycinku wiedzy (i nie mam potrzeby jej zgłębiania), to dość, aby głuchego na odmowę klienta wykreślić z listy „do zrobienia w tym tygodniu”? Choć na zadane pytania każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam, warto wiedzieć, jak wyglądają realia tego zawodu.

Zgodnie z danymi opublikowanymi w 2021 r. przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Prawników (IBA) objawy wypalenia zawodowego dotykają nawet 90 proc. prawników, prawie siedmiu na dziesięciu doświadcza problemów ze zdrowiem psychicznym, prawnicy są narażeni na depresję niemal cztery razy bardziej niż inni profesjonaliści. Mając to na uwadze, obawiam się, że nikt nie zadba o nasze zdrowie tak jak my sami.

Z pewnością zaś nie będzie to ani klient, ani sąd.

Autorka jest adwokatką, założycielką bloga www.pokojadwokacki.pl

Adwokaci dość często zastanawiają się, w szczególności w kontekście regulacji zawartej w ustawie – Prawo o adwokaturze, czy, a jeśli tak, to kiedy i nade wszystko, z jakiego powodu – mogą odmówić udzielenia pomocy prawnej. Kwestia zdaje się także wzbudzać niemałe emocje pośród odbiorców naszych usług, są oni bowiem często przekonani, że adwokat jest jak lekarz, a zatem skoro jeden musi leczyć, to drugi pomagać prawnie. Prosty i wzięty z życia przykład: adwokat odmawia udzielenia pomocy prawnej w sprawie, w której nie czuje się wystarczająco pewnie albo gdy strony nie znajdują porozumienia w kwestiach finansowych, kieruje klienta do innego profesjonalisty. Ten także nie może podjąć się pomocy, a klient wraca jak bumerang pod pierwszy ze znanych mu adresów. Czy w razie powtarzających się, a być może wręcz namolnych telefonów zablokowanie numeru nie będzie aby niezgodne z regułami wykonywania zawodu? Zacznijmy od początku.

Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?