Sąd Konstytucyjny Ukrainy poinformował, że otrzymał wystąpienie 48 deputowanych o zbadanie zgodności z Konstytucją uchwalonej przez parlament i podpisanej przez prezydenta ustawy „O rynku ziemi”, wprowadzającej obrót ziemią rolną.
Wnioskodawcy - deputowani partii Bat’kowszczyna Julii Tymoszenko argumentują, że ustawa jest w wielu punktach niezgodna z Konstytucją. Sama Tymoszenko już w parlamencie nazwała nowe przepisy „realną kradzieżą ukraińskiego terytorium i ukraińskiej ziemi”. Sąd nie ujawnił, jakie konkretnie punkty Konstytucji ma łamać nowe prawo.
W ostatnim dniu marca parlament Ukrainy zgodził się na otwarcie rynku ziemi. Nowe zasady zaczną obowiązywać od 1 lipca 2021 r. Reforma zakłada, że do 2024 r. ziemię rolną na Ukrainie będą mogły kupować tylko osoby fizyczne - obywatele Ukrainy. Cudzoziemcy zostaną wpuszczeni na rynek dopiero wtedy, kiedy zgodzą się na to Ukraińcy w ogólnokrajowym referendum. Na rynek nie trafią ziemie o tzw. znaczeniu państwowym i gminnym. Ale i tak na stole znajdzie się około 40 mln hektarów.
Jeden właściciel fizyczny może posiadać nie więcej niż 100 ha w pierwszych dwóch latach reformy. Od 2024 r. ziemię będą mogły kupować podmioty prawne. W ich przypadku mogą one posiadać nie więcej aniżeli 10 tys. ha.
Płacić za kupioną ziemię można jedynie bezgotówkowo. Banki mogą kupować ziemię tylko w wypadku przyjmowania jej w formie zastawu na niespłacone długi. I mają dwa lata, by przejętą ziemię sprzedać. Cena sprzedaży ziemi na wolnym rynku nie może być niższa od tej z wyceny eksperckiej.