Choć kryzys zbożowy zniknął z nagłówków, rząd nie wyciągnął z odsłaniającego słabości polskiej polityki rolnej kryzysu żadnych wniosków. Nie ruszyły prace nad strategią rozwoju rolnictwa, nie ma pomysłu na konkurowanie czy współpracę z Ukrainą. Brak pomysłów na poprawę infrastruktury.
Za to opozycja chce wykorzystać złość rolników i ruszyła ze spotkaniami pod hasłem „AgroKluby”.
Miliony ton ziarna
Szacunki zapasów zboża są bardzo różne. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacuje je nawet na 6,5–9 mln zł. Wyższa wartość oznaczałaby już rekord w historii Polski, ale nawet niski wynik w tych widełkach byłby już imponujący. Co więcej, choć susza ogranicza prognozy produkcji w tym sezonie, zapasy mogą znacząco nie zmaleć.
– Jeżeli przyjąć optymistyczny wariant: że produkcja w tym sezonie zmniejszy się o 3,5 proc., to przy zapasach początkowych ok. 9 mln ton i delikatnym wzroście zużycia o 1 proc. – do 25,4 mln ton – import będzie prawdopodobnie mniejszy. Choć nie wiadomo co z Ukrainą, jakie tam zapadną decyzje na szczycie. Choć przewidujemy import poniżej 3 mln ton, to i tak zasoby w sezonie będą na poziomie 46 mln ton, i to znowu da niespełna 9 mln ton zapasów – mówi dr Wiesław Łopaciuk, analityk Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.