Inwestycje budowlane wymagają nie tylko dobrego planu i środków, ale też dopełnienia określonych formalności. Inwestorzy nie zawsze wiedzą, jak się do tego zabrać, a zdarza się, że wątpliwości, kto ma załatwić daną sprawę, mają nawet sami urzędnicy.
Potwierdza to jedno z ostatnich orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA), który musiał przeciąć spór kompetencyjny w sprawie ważnej dla niejednego inwestora.
Urzędnicze korowody
W tym konkretnym przypadku chodziło o zgłoszenie budowy czterech budynków rekreacji indywidualnej. Inwestor – przedsiębiorca – dokonał go w marcu 2022 r. Czekał cierpliwie prawie dwa lata, aż w końcu wystąpił o wydanie zaświadczenia o milczącym załatwieniu sprawy. Na początku 2024 r. starosta jednak odmówił jego wydania. Urzędnicze korowody zaczęły się, gdy inwestor zgodnie z pouczeniem starosty zażalił jego postanowienie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO).
W marcu 2024 r. zażalenie zostało bowiem odesłane do wojewody. Kolegium tłumaczyło, że zażalenie zostało wniesione na postanowienie starosty odmawiające wydania zaświadczenia o milczącym załatwieniu sprawy zgłoszenia budowy czterech budynków rekreacji indywidualnej. A skoro wojewoda jest organem administracji wyższego stopnia w stosunku do starosty, to on jest właściwym do merytorycznego rozpatrzenia wniesionego zażalenia.
Wojewoda do tego się jednak nie poczuwał. Zauważył, że zaskarżone postanowienie wydane zostało na podstawie art. 219 k.p.a. Zgodnie z tym przepisem odmowa wydania zaświadczenia bądź zaświadczenia o treści żądanej przez osobę ubiegającą się o nie następuje w drodze postanowienia, na które służy zażalenie. Tak więc zdaniem wojewody w żadnym przypadku postanowienie to nie zawiera rozstrzygnięcia z zakresu prawa budowlanego, gdzie organem wyższego stopnia w stosunku do starosty faktycznie jest wojewoda. W spornym przypadku problemem jest tylko i wyłącznie kwestia dopuszczalności wydania zaświadczenia o żądanej treści.