Transformacja energetyczna dzieje się na naszych oczach i – niestety – nie zawsze to ludzie i ich potrzeby są w jej centrum. Na stole jest wiele pomysłów i rozwiązań, a także właściwa technologia i środki finansowe. Wystarczy po nie sięgnąć. By zrobić to w sposób, który wesprze ludzi, a nie jedynie ich ograniczy, potrzeba odwagi i ambitnych decyzji, które wykraczają poza perspektywę opartą wyłącznie na technologii, koncernach energetycznych z wysokobudżetowymi inwestycjami i nieograniczonym wzroście gospodarczym. Jednym z dużych kroków, który przed nami, jest rozproszenie źródeł energii i ich decentralizacja. Od czegoś trzeba zacząć –transformację energetyczną polskich miast możemy więc zacząć od stolicy. Warszawskie Elektrownie Słoneczne to wykorzystanie zielonego potencjału blokowisk, wizja niższych rachunków dla mieszkańców i mniejsze zużycie węgla oraz gazu w stołecznych elektrociepłowniach. Słowem, to odpowiedź na aktualne kryzysy.
Energia z wielorodzinnych budynków mieszkalnych
W obliczu kryzysów potrzebujemy sojuszy i jednym z nich jest wspólna kampania stowarzyszenia Miasto Jest Nasze i inicjatywy Wschód. Doświadczenie ruchu miejskiego i wiedza aktywistów klimatycznych pozwoliła nam zaprojektować odważne rozwiązanie, którego realizacja jest możliwa: Warszawskie Elektrownie Słoneczne. Warszawa może stać się pierwszą niezależną energetycznie stolicą Europy, a instalacja paneli fotowoltaicznych na blokach otworzy bramy miasta na transformację energetyczną.
W najbliższych latach mogłyby one stopniowo rozwijać się na terenie stolicy – od Ursynowa aż po Białołękę. Sięgnęliśmy po wiedzę tych, którzy mają za sobą udaną inwestycję w OZE na bloku mieszkalnym. Wiemy, że wspólnoty mieszkaniowe mogłyby stawać się wspólnotami energetycznymi (a w przyszłości być może i spółdzielniami energetycznymi – z prosumentem zbiorowym). Potrzebujemy rozwiązań tu i teraz, bo kryzysy – energetyczny, klimatyczny i inflacja – nie słabną, a przybierają na sile.
Czytaj więcej
Jeśli ktoś, kto kreuje się na lidera opozycji, nie jest w stanie publicznie powiedzieć, że aktualne kryzysy to skutek naszej zależności od paliw kopalnych, to nie mamy do czynienia z realną zapowiedzią zmian, tylko powtórką krótkowzrocznego podejścia prowadzącego nas donikąd.
Do większych inwestycji w pozyskiwanie energii ze słońca obywateli nie trzeba przekonywać. To realizacja kierunku, w którym Polki i Polacy i tak już podążają – poparcie dla zwiększenia udziału OZE w miksie energetycznym w społeczeństwie nieustająco rośnie, coraz częściej kupujemy też pompy ciepła. Fotowoltaika w Polsce osiągnęła już 12,7 GW mocy, a za aż 97 proc. odpowiadają elektrownie niezależne. Według naszych wyliczeń panele na każdym dachu w Warszawie dałyby nam 1 gigawat mocy, co oznaczałoby, że w szczycie sezonu letniego Warszawskie Elektrownie Słoneczne mogłyby zapewnić nawet 77 proc. zapotrzebowania.