To najlepiej pokazuje, jak dużą wagę władze PO przywiązują do tego, by nabrać jak najwięcej politycznego impetu na długo przed datą wyborów. W partii jest poczucie, że wiatr wieje w stronę sukcesu wyborczego, zarówno ze względu na czynniki zewnętrzna jak i wewnętrzne. - Nastroje są coraz lepsze - to jedna z opinii, którą bardzo często słyszeliśmy w kuluarach konwencji. Spotkania w Radomiu pokazało bardzo dobrze, jaką strategię władze PO obrały w próbie osiągnięcia zwycięstwa w przyszłym roku. To strategia zupełnie różna od tej, którą ma PiS, ale i różnią się od podejścia innych partii opozycyjnych.
Po pierwsze, motywacja. Donald Tusk i jego otoczenie dość konsekwentnie, od powrotu lidera PO do polskiej polityki stawiają nie tylko na krytykę PiS, ale przede wszystkim na budowanie motywacji i nadziei wśród wyborców, ale też działaczy i sympatyków. Było to słychać wtedy, gdy Tusk wrócił do polityki rok temu, było to słychac w Radomiu w sobotę. W przemówieniu Tuska, ale i innych polityków i polityczek wielokrotnie wybrzmiewała właśnie motywacja. Wiara w zwycięstwo i jej zapewnienie to dla Tuska jeden z priorytetów. Sama mobilizacja w Radomiu - pojawienie się tam ponad 5 tysięcy osób - było w przemówieniu Tuska sygnałem, że to zwycięstwo jest bliskie i osiągalne. - Pokazujecie Polsce, gdzie jest siła, gdzie jest dobra wola, gdzie jest nadzieja na zmianę - mówił do zgromadzonych Tusk. - Pokazaliście, że jesteście gotowi. Ja też jestem gotowy - zakończył Tusk. “Chodźcie z nami” - napisał Tusk po konwencji.
Czytaj więcej
"Wyprowadzenie prezesa NBP" Adama Glapińskiego byłoby "oczywiście nielegalne" i stanowiłoby "całkowite złamanie konstytucji i prawa karnego" - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do słów przewodniczącego PO Donalda Tuska.
Po drugie, siła i mobilizacja jako cel nadrzędny. Konwencja miała być pokazem politycznej siły również wobec innych partii opozycyjnych. PO chciała pokazać, że potrafi - i to na starcie wakacji - zorganizować wydarzenie na taką skalę. Dlatego tak często w wypowiedziach jej polityków przed konwencją pojawiało się hasło “pokaz siły, mobilizacji”. Dla PO to cel sam w sobie, dużo ważniejszy niż nowa programowa oferta rozumiana jako konkretne postulaty. Te PO również prezentuje (jak podwyżka 20 proc. pensji dla nauczycieli) ale Radom to najlepszy przykład tego, co dla partii Tuska liczy się najbardziej. To inne podejście niż też strategie Lewicy (która jeździ po Polsce z zestawem społecznych postulatów) , PSL (akcja #MamyPlan zainaugurowana w sobotę) czy Polski 2050 Szymona Hołowni, która metodycznie i od wielu miesięcy prezentuje kolejne szczegółowe pomysły programowe. Jednocześnie w sobotę - niemal równolegle z konwencją PO - Jarosław Kaczyński na jednym ze spotkań zadeklarował, że będzie dążył do tego, by 14. emerytura będzie na stałe. PiS stawiał i stawia na politykę przede wszystkim poprzez taką właśnie ofertę. I PiS od tego nie odstępuje, szykuje zresztą nowy program na 2023 r, który zostanie zaprezentowany najpewniej wiosną przyszlego roku. PO ma swój paradygmat - i to stawia na stole.