Marek Kozubal: W pułapce manuskryptu

Rząd, który na każdym kroku podkreśla konieczność restytucji dóbr zrabowanych w czasie wojny przez Niemców i sowietów, sam chce uszczuplić skarbnicę narodową.

Aktualizacja: 20.02.2022 20:03 Publikacja: 20.02.2022 18:46

Marek Kozubal: W pułapce manuskryptu

Foto: Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego

W czasie wojny, szacują historycy, bezpowrotnie straciliśmy 43 proc. dóbr kultury. Ocenia się, że łączne straty bibliotek z terenów Generalnej Guberni i ziem wcielonych do III Rzeszy wyniosły 70 proc. stanu przedwojennego. W czasie wojny ucierpiała np. Biblioteka Ordynacji Zamojskiej, spłonął gmach, a wraz z nim zbiory Centralnej Biblioteki Wojskowej, taki sam los spotkał Bibliotekę Ordynacji Przezdzieckich. Zagładzie uległo ok. 400 tys. woluminów zbiorów specjalnych bibliotek warszawskich, w tym rewindykowane z Rosji na mocy traktatu ryskiego.

Wśród zachowanych cudem dzieł jest „Katalog Korwina" – renesansowy manuskrypt szkoły florenckiej, wpisany na Światową Listę Programu UNESCO „Pamięć Świata".

To najcenniejszy zabytek kultury w Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Stanowi jeden z 650 rozproszonych po całym świecie egzemplarzy tzw. rodziny corvinianów, do której należą ocalałe egzemplarze ze zbiorów dawnej biblioteki króla Węgier Macieja Korwina.

Bibliotheca Corviniana, po watykańskiej najznamienitsza biblioteka epoki renesansu, nie przetrwała próby czasu. „Epistola..." w roku 1594 została przekazana w darze przez toruńskiego mieszczanina do zasobów biblioteki Gimnazjum Akademickiego – uczelni, której ranga porównywana była z uniwersytetami Jagiellońskim i Wileńskim.

Stała się wkładem mieszczan toruńskich i Prus Królewskich w przynależność do Rzeczypospolitej.

Teraz posłowie PiS chcą przekazać manuskrypt Węgrom. Zdaniem wnioskodawców „przekazanie Kodeksu na rzecz Węgier pozwoli wyrazić wdzięczność Narodu Polskiego i odwzajemnić gest przyjaźni Narodu Węgierskiego, jaki stanowiło podarowanie stronie polskiej pozłacanej zbroi dziecięcej króla Zygmunta II Augusta, pozostającej w zbiorach i pod zarządem Węgierskiego Muzeum Narodowego".

Zadziwiające jest to, że wnioskodawcy stwierdzają, że zabytek co prawda stanowi cenny eksponat w polskich zbiorach, „jednakże nie ma ścisłego związku z historią Polski, natomiast dla Węgier pozostaje szczególnie cennym świadectwem dziedzictwa kulturowego".

Dzisiaj wiemy, że to sami Węgrzy zabiegają o manuskrypt, a premier Mateusz Morawiecki realizuje ich wolę. Prawie rok temu na Zamku Królewskim na Wawelu premier Viktor Orbán przekazał Morawieckiemu renesansową zbroję młodego Zygmunta II Augusta. Warto zaznaczyć, że zbroja została przekazana z wiedeńskich zbiorów do Muzeum Narodowego w Budapeszcie na mocy decyzji sądu arbitrażowego z 1933 r. Była rzekomą własnością króla Węgier Ludwika II Jagiellończyka. W rzeczywistości jednak doszło do pomyłki – co wykazał w 1939 r. znawca broni Bruno Thomas.

Zbroję zamówił w 1533 r. król Czech i Węgier Ferdynand I z okazji zaręczyn córki Elżbiety z trzynastoletnim Zygmuntem Augustem. To oznacza, że Polska od dawna powinna zabiegać o jej restytucję, także podejmując kroki prawne. Nie słyszałem, aby takie kroki podejmowało Ministerstwa Kultury.

Znamienne, że w trakcie uroczystości na Wawelu premier Orbán, uprzedzając zarzut, stwierdził: „nie byliśmy paserem, tylko nie wiedzieliśmy".

Czyżby polityka wzięła górę nad działaniem w interesie polskiego dziedzictwa i racji stanu? No bo trudno oprzeć się wrażeniu, że wymiana skarbów służy tylko pieczętowaniu sojuszu politycznego Morawieckiego i Orbána.

W czasie wojny, szacują historycy, bezpowrotnie straciliśmy 43 proc. dóbr kultury. Ocenia się, że łączne straty bibliotek z terenów Generalnej Guberni i ziem wcielonych do III Rzeszy wyniosły 70 proc. stanu przedwojennego. W czasie wojny ucierpiała np. Biblioteka Ordynacji Zamojskiej, spłonął gmach, a wraz z nim zbiory Centralnej Biblioteki Wojskowej, taki sam los spotkał Bibliotekę Ordynacji Przezdzieckich. Zagładzie uległo ok. 400 tys. woluminów zbiorów specjalnych bibliotek warszawskich, w tym rewindykowane z Rosji na mocy traktatu ryskiego.

Pozostało 84% artykułu
Publicystyka
Marek Kozubal: Powódź to jednak nie jest wojna
Publicystyka
Kazimierz Wóycicki: Pisowskie zwyczaje nowej ministry kultury przy zwalnianiu Roberta Kostry z MHP
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Dlaczego Izrael nie powinien atakować Hezbollahu wybuchającymi pagerami
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Atak pagerami na Hezbollah. Jak premier Izraela pomaga Trumpowi
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Publicystyka
Łukasz Warzecha: Obustronne rozczarowanie Polaków i Ukraińców