Sąd Okręgowy w Szczecinie od lipca 2019 roku zajmuje się sprawą Stanisława Gawłowskiego, niezależnego senatora, należącego obecnie do Klubu Parlamentarnego PO, byłego sekretarza Platformy. Ma on być powiązany z tzw. aferą melioracyjną w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji.
Śledztwo w tej sprawie toczy się od 2014 roku. Akt oskarżenia objął 32 osoby, w tym Gawłowskiego i jego żonę. Część z nich jednak dobrowolnie poddała się karze, postanowiono, że ich sprawę rozpatrzy sąd rejonowy.
Pisaliśmy o tym: Siedem zarzutów dla Gawłowskiego. Cztery dotyczą korupcji
We wtorek na ławie oskarżonych miało zasiąść 20 osób, ostatecznie zjawiło się kilkanaście (nie mieli obowiązku stawienia się w sądzie). Jeszcze kilka dni temu, śledczy rozważali złożenie wniosku o wyłączenie sędziego Grzegorza Kasickiego z postępowania po tym, gdy pojawił się na marszu KOD w Szczecinie przeciwko tzw. ustawie kagańcowej. Wniosku jednak nie złożono.
– To dobra decyzja. Myślę, że prokuratura zdała sobie sprawę, że byłoby to działanie bezzasadne. Nasza władza ma to do siebie, że ze wszystkiego chce uczynić polityczność. Gdyby taki wniosek wpłynął, prokuratura by się ośmieszyła – komentuje „Rzeczpospolitej" prof. prawa Marcin Matczak.