Oczywiście od tego czasu nasza wiedza jest szersza, w szczególności od momentu zatrzymania byłego posła, europosła Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Cz. - powiedział Kwiatkowski. - Dziś już wiemy, że w przypadku niektórych osób to nie miało nic wspólnego ze studiami – zauważył Krzysztof Kwiatkowski. Dodał, że w tym przypadku jest zarzut wręczenia łapówki, o czym mówił minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Jak przypomniał Kwiatkowski zarzut obejmuje też otrzymanie ponad 200 tys. zł z tytułu zasiadania w radach nadzorczych w oparciu o nieprawidłowo uzyskane uprawnienia.
- O jednej rzeczy jeszcze musimy wspomnieć, całą tę patologię, cały ten patologiczny system zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość - zaznaczył Krzysztof Kwiatkowski. - W trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości zmieniono przepisy prawa w taki sposób, że nie tylko trudny egzamin, który uprawniał do zasiadania w radach nadzorczych podmiotów publicznych, ale także studia MBA. Doszło do takiej patologizacji, ze liczył się tytuł ukończenia studiów MBA a nie realna wiedza. Odpryskiem tego jest sprawa Jacka Sutryka.
Czytaj więcej
Zatrzymany przez CBA prezydent Wrocławia Jacek Sutryk miał dyplom MBA z Collegium Humanum. Okoliczności jego zdobycia od początku budziły wątpliwości.
Pytany o to, czy może wystarczyło wezwać Jacka Sutryka zamiast głośnego zatrzymania, Kwiatkowski odwołał się do słów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. - Z tej rozmowy wynikało, że w tej sprawie doszło do równoczesnego zatrzymania trzech osób i konfrontacji. W związku z tym wyjaśnienia Jacka Sutryka mogły być w sprzeczności z tym, co mówił były rektor.