Rodzina Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA od kilku miesięcy jest celem nieznanych sprawców: jest nękana wulgarnymi anonimami, telefonami, ktoś podszywa się pod numery córek i samego Wojtunika.
Dwa dni temu córka Wojtunika otrzymała w nocy telefon od ojca. Kobiecy głos poinformował ją że „tata nie żyje, nie oddycha, dzwonię z jego telefonu”. Córka, jak mówił w piątkowym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Wojtunik przeżyła szok.
Czytaj więcej
Moja żona i córki realnie obawiają się o swoje życie i zdrowie - rozmowa z Pawłem Wojtunikiem, byłym szefem CBA.
W sobotę Paweł Wojtunik na konferencji prasowej przed budynkiem ministerstwa sprawiedliwości poinformował, że zarówno on jak i jego córka złożyli zeznania w tej sprawie. - Nie mam do końca zaufania do organów ścigania ponieważ przez ostatnie sześć lat pokazało mi, że nie szanuje się i nie chroni byłych policjantów, ale też byłych prokuratorów czy sędziów. Moja rodzina jest nękana. To co nam zgotowano zrobiono tylko dlatego, że walczyłem kiedyś z bandytami - mówił w emocjonalnym wystąpieniu były szef CBA, który wrócił do kraju z Mołdawii pierwszym samolotem. Nie krył emocji i nie przebierał w ostrych słowach. O nieznanych sprawcach mówił: - - Nie wiem, kim jesteście. Czy jesteście gangsterami, czy politykami, ale ja wam nie odpuszczę i zrobię wszystko, żeby was znaleźć. Zrobię wszystko, żeby zmusić organy ścigania, żeby was znalazły. Jesteście bydlakami, kanaliami i łajdakami.
Ok. sześć miesięcy temu rodzina Wojtunika dostała anonim, w którym ktoś opisał w brutalny sposób co zrobi z żoną, córkami i samym Wojtunikiem. - Sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy - mówił Wojtunik. Dwa miesiące temu jedna z córek dostała na telefon groźby karalne, tydzień temu ktoś podszył się pod młodszą z córek i wysyłał mailem groźby. Dwa dni temu starsza córka otrzymała rzekomo informację o śmierci ojca.