Wartość handlu zagranicznego rośnie w tempie dwucyfrowym. Jednak potęgę na rynku zbudowały nie grzyby leśne, a uprawne pieczarki. Rynkowi grzybów leśnych szkodzi zarówno bogacenie się społeczeństwa, jak i rosnące od roku ceny. Dlatego ten rok jest dla przetwórców leśnych grzybów podwójnie trudny. Przetwory grzybowe są produktami delikatesowymi, a nie pierwszej potrzeby. Po ich zakupach widać spadającą siłę nabywczą klientów – i to nie tylko nad Wisłą, ale i w całej Europie.
– Eldorado dla polskich grzybów było w latach 90. – wspomina Łukasz Kazberuk, prezes Ogólnopolskiej Izby Przetwórców i Eksporterów Runa Leśnego. – Jako branża, przetwórcy i eksporterzy runa leśnego bardzo odczuwamy obecny trudny rok. Mamy mniejszy popyt na produkty delikatesowe – dodaje Kazberuk.
Polska grzybową potęgą
Choć Polska faktycznie jest potęgą grzybową, to jednak skupy runa leśnego mają problemy z pozyskaniem grzybów dziko rosnących. Na niekorzyść tej branży działają ogólne procesy społeczne – Polacy się stopniowo bogacą, więc coraz mniej ludzi chce zbierać i dostarczać do skupów grzyby dla zarobku. – Potencjalnych grzybiarzy jest też coraz mniej, bo wsie się po prostu wyludniają. Mieszkańcy przenoszą się do miast – mówią rozmówcy „Rzeczpospolitej” z Ogólnopolskiej Izby Przetwórców i Eksporterów Runa Leśnego.
Czytaj więcej
Do tragedii doszło w niedzielę wieczorem 6 sierpnia w Romano di Lombardia, w siedzibie firmy przy Via della Graffignana. 21 zastępów strażaków przez całą noc poszukiwało 75-letniego Giacomo Chiappariniego - pisze „L’Eco di Bergamo”.
W przypadku tego rodzaju runa leśnego nie można mówić o „produkcji” grzybów. Jednym z bardzo specyficznych problemów branży jest fakt, że grzyby leśne nie poddają się uprawie, rosną tylko dziko. Wszystkie próby upraw, których było sporo w całej Europie, zakończyły się niepowodzeniem. Grzyby wchodzą w symbiozę z innymi grzybami i z lasem, w którym żyją. – Nie jest możliwa uprawa ich na skalę przemysłową, by to miało ekonomiczny sens – tłumaczy Kazberuk.