Choć żywność bywa nawet o jedną piątą droższa niż przed rokiem, eksperci zapowiadają kolejne podwyżki w 2022 r., mimo planu czasowej obniżki VAT z 5 proc. do zera. – Szacujemy, że w IV kwartale 2022 r. ceny żywności będą wyższe o 4,5 proc. rok do roku, pomimo wysokiej bazy na końcu br. – mówi Grzegorz Rykaczewski z Santander Bank Polska.
– Nie spodziewamy się spadków, bo są powody do tego, by było drożej, nie widać natomiast powodów, by było taniej – mówi Bartosz Urbaniak, szef bankowości agro BNP Paribas na Europę Środkowo-Wschodnią i Afrykę. Zauważa, że inflacja cen żywności należy do najbardziej stresogennych, bo dotyka najbiedniejszych. Tłumaczy ją wyższymi kosztami energii, ale też pracy, czy napiętą sytuacją wokół Ukrainy. – Coraz więcej osób mówi, że wojna jest możliwa, co wpłynie na dostępność energii, taniej żywości i ograniczenie mobilności pracowników – mówi Urbaniak.
Czytaj więcej
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w listopadzie o 7,8 proc. rok do roku, najbardziej w tym stuleciu, a nie o 7,7 proc., jak wstępnie szacował GUS. Inflację napędzają dziś przede wszystkim rosnące ceny energii i paliw.
Pandemia zmieniła warunki działania biznesu spożywczego, wymuszając robienie zapasów. A magazyny kosztują. – O ile przed pandemią obowiązywała zasada ograniczania wykorzystania magazynów, o tyle dziś są one koniecznością. Lockdowny pokazały, że należy mieć zapasy na co najmniej dwa tygodnie, a na rynku spożywczym zapas na dwa tygodnie to olbrzymia ilość towaru – mówi Urbaniak. Ocenia, że rynki obecnie szukają nowej równowagi, dlatego ceny będą się wahać od silnych skoków po lekkie spadki, ale ustatkują się raczej na wyższym poziomie niż dziś.
Grzegorz Rykaczewski wskazuje na rzadko poruszany problem – na ceny żywności wpływać będą dodatkowo wyższe koszty prowadzenia biznesu (skutek m.in. Polskiego Ładu czy wyższych kosztów energii – red.). Producenci muszą rekompensować to sobie przez podwyższenie cen, to jednak wymaga czasu, firmy muszą renegocjować kontrakty z sieciami handlowymi. – Proces transmisji wyższych kosztów na poziom konsumenta jest rozłożony w czasie – mówi Rykaczewski.