W czasie pracy zdalnej wymuszonej przez epidemię koronawirusa przedsiębiorcy mają utrudnione zwalnianie pracowników. Zgodnie z art. 98 tarczy 2.0, czyli ustawy z 16 kwietnia w sprawie szczególnych instrumentów wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, do wysyłki wypowiedzenia pocztą w czasie epidemii nie stosuje się zasady, w myśl której przesyłka dwukrotnie awizowana uznawana jest za dostarczoną.
Zwolnienie online może być skuteczne
– W praktyce oznacza to, że jeśli w czasie stanu epidemii i w okresie 14 dni po jego zakończeniu pracownik skierowany do pracy zdalnej nie odbierze listu od pracodawcy z wypowiedzeniem umowy, a nawet zwolnieniem w trybie dyscyplinarnym, to takie oświadczenie woli jest nieskuteczne i umowa z pracownikiem nie może zostać rozwiązana – mówi dr Magdalena Rycak z Rycak Kancelaria prawa Pracy i HR.
Czytaj także: Koronawirus: pandemia nie zwalnia z procedury zwolnień grupowych
– Z odsłuchów rynkowych wiem, że są pracodawcy, którzy obecnie zwalniają pracowników ustnie, podczas rozmowy telefonicznej, za pośrednictwem aplikacji Skype czy Zoom albo e-mailem. Takie praktyki są jednak wadliwe, ponieważ wypowiedzenie umowy nie spełnia wymogu formy pisemnej przewidzianej w kodeksie pracy. Niemniej wypowiedzenie jest skuteczne, a więc umowa zostanie rozwiązana. Jeśli pracownik nie odwoła się od takiego wadliwego wypowiedzenia, pracodawca nie poniesie żadnych negatywnych konsekwencji – komentuje Agata Mierzwa z zespołu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych w kancelarii DZP.