Jest to odpowiedź na pytanie wystosowane do Sądu Najwyższego przez Sąd Okręgowy w Poznaniu. Wątpliwości powstały z powodu niejasnej interpretacji nowych przepisów. SO rozpatrywał sprawę, w której na dziecko została zasądzona kwota 800 zł miesięcznie. Wskazał również, że kodeks postępowania cywilnego wymienia kategorie spraw, które nie mogą być rozpatrywane w takim trybie. Wśród nich znajdują się sprawy „małżeńskie i z zakresu stosunków między rodzicami a dziećmi". Sąd poprosił więc SN o doprecyzowanie, czy sprawa o zasądzenie świadczeń alimentacyjnych od rodzica na rzecz jego małoletniego dziecka również mieści się w tej kategorii.
Czytaj także:
Alimenty - co się zmieni w przepisach
Mecenas Anna Grabowska pozytywnie ocenia decyzję SN.
– Niewątpliwie sprawy rodzinne, w tym w szczególności sprawy o alimenty, budzą wciąż dużo kontrowersji. W mojej wieloletniej praktyce procesowej naprawdę nieliczne sprawy mogłabym określić jako sprawy „oczywiste", w których zarówno sąd, jak i strony, tu mam na myśli rodziców, nie kwestionowaliby wysokości proponowanych przez uprawnionego alimentów bądź nie zmieniali zdania co do powyższego w trakcie procesu lub nie występowali ponownie po krótkim czasie z nowym roszczeniem – komentuje prawniczka. – Nie budzi to jednak mojego zdziwienia. Zarówno sytuacja małoletniego, jak i sytuacja uprawnionego może się zmienić diametralnie jeszcze w trakcie postępowania, co wiąże się z koniecznością modyfikacji powództwa, która jest niedopuszczalna w postępowaniu uproszczonym. Mimo iż dobro małoletniego jest nadrzędną wartością w tego rodzaju postępowaniach, to nie bez znaczenia pozostaje sytuacja zobowiązanego. Sąd musi wnikliwie ocenić, jakie są realne koszty utrzymania dziecka i jakie możliwości ma zobowiązany. A to wymaga czasu. Nie zapominajmy natomiast o procedurze zabezpieczenia. Dzięki niej tymczasowe postanowienie określające obowiązek alimentacyjny wydawane jest szybko i jest wykonalne natychmiast – podkreśla.