30-letni Andrzej L., rolnik z okolic Modliszowa na Dolnym Śląsku, został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Ma też zapłacić po 5 tys. zł nawiązki dla każdego z poszkodowanych pszczelarzy oraz 10 tys. zł na rzecz Funduszu Ochrony Środowiska.
Nocny oprysk zabił 245 pszczelich rodzin
W nocy z 19 na 20 maja 2020 r. Andrzej L. przeprowadził oprysk swojego pola rzepaku preparatem Danadim, który zawierał dimetoat — bardzo toksyczną dla pszczół substancję. Preparat był legalnie sprzedawany do końca maja 2020 r., ale w celu ochrony pszczół i innych owadów zapylających nie wolno było stosować go na kwitnące rośliny uprawne, ani nawet w miejscach, gdzie rosną chwasty, z których pszczoły zbierają nektar. Obecnie stosowanie dimetoatu jest zakazane.
Po nocnym oprysku pszczoły z pobliskich pasiek, które rano zbierały nektar na polu Andrzeja L., zaczęły masowo padać. Niektóre już jeszcze na polu, inne tuż przy pasiekach. Te, które żywe dotarły do ula, zatruły pozostałe pszczoły i miód.
Czytaj więcej
Z powodu oprysków pól, sadów i działek nadal masowo giną pszczoły. Rolnicy powoli dostrzegają problem i starają się zabezpieczać uprawy wieczorem, już po zakończeniu lotów przez owady.
Pszczelarze stwierdzili, że pestycyd uśmiercił 245 pszczelich rodzin z 8 pasiek w Modliszowie, Pogorzale i Witoszowie, w sumie 7,5 mln pszczół. Szkody pszczelarzy zostały oszacowane na ponad 550 tysięcy złotych — informował portal Świdnica24.pl.