Proces odwoławczy w „sprawie Skóry” od kwietnia bieżącego roku toczy się przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie. Miał już zmierzać do końca, ale podczas czwartkowej rozprawy SA poinformował, że przewód odwoławczy zostanie wznowiony — w praktyce uzupełniony o odtajnione zeznania dwóch świadków incognito. Powołując się na stanowisko Sądu Najwyższego, SA podkreślił, że utajnienie w całości lub w części treści zeznań anonimowego świadka byłoby naruszeniem prawa oskarżonego do obrony, a tym samym uchybiałoby wymogom rzetelnego procesu.
Czytaj więcej
Sąd Okręgowy w Krakowie uznał Roberta J. za winnego pozbawienia życia studentki Katarzyny Z skazując go na dożywotnie pozbawienie wolności.
Sprawa „Skóry”. Konflikt o świadków incognito
Poważne zastrzeżenia, co do zakresu anonimizacji tych zeznań miał obrońca skazanego, mec. Łukasz Chojniak. Jak wyjaśnił dziennikarzom, doprowadziło to do sytuacji, w której nie miał żadnej realnej szansy, by w pełni się z nimi zapoznać. Według niego w protokołach znalazły się bowiem treści utajnione nawet w 50-70 procentach. Krytycznie odniósł się do stanowiska sądu pierwszej instancji, który nie dostrzegł w tak daleko idącej anonimizacji niczego niewłaściwego. I poinformował, że obrona do bezpośredniego przesłuchania tych świadków nigdy nie została dopuszczona.
— Cieszę się, że dzisiaj takie postanowienie (o odtajnieniu zeznań – red.) zapadło, ale jest to radość z dużą dozą goryczy, bo gdybyśmy postępowanie przed sądem okręgowym przeprowadzili jak należy, to – jestem przekonany – dzisiaj mój klient nie musiałby oczekiwać na wyrok w ramach aresztu śledczego — ocenił adwokat.
Gdzie jest „zgubiony” świadek? Sprawa „Skóry”
Pojawił się też wątek kolejnego świadka incognito, który również mógłby zostać przesłuchany przez SO, a którego miejsce pobytu – jak relacjonował adwokat – pozostaje nieustalone. Mec. Chojniak wyjaśnił, że SO odmówił mu informacji, czy ostatecznie nawiązany został z nim jakikolwiek kontakt, a odmowa ta motywowana była możliwą dekonspiracją tej osoby.