Kilka tygodni temu polscy rolnicy wyszli na ulice w sprzeciwie wobec planom wprowadzenia unijnego Zielonego Ładu i nadmiernemu importowi towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Protesty szybko ogarnęły cały kraj. Od tego czasu strajkujący skutecznie blokują drogi i autostrady domagając się spełnienia ich postulatów i zdecydowanych działań rządu.
Rolnicy blokują drogi w całej Polsce
Ciągniki zatrzymały ruch nie tylko na ważnych trasach ekspresowych, ale sparaliżowały komunikację w niektórych miastach. Pojawiają się jednak zdarzenia, które mogą kłaść się cieniem na prowadzone przez rolników akcje i negatywnie wpływać na odbiór społeczny.
Mowa tu m.in. o wysypywaniu zboża z ukraińskich ciężarówek i wagonów, wylewaniu gnojówki na ulicę czy formułowaniu skandalicznych haseł na banerach. Sprawcy niektórych z tych incydentów zostali już pociągnięci do odpowiedzialności albo dopiero za nie odpowiedzą.
Czytaj więcej
Protesty rolników w całym kraju nie ustępują. Jak podała policja, w środę z rana rolnicy zablokowali całodobowo drogę ekspresową S7. Trasa ma być zamknięta do 10 marca. Kierowcy nie przejadą też S3 – protest może tam potrwać aż do 20 marca.
I właśnie na takie formy protestu zwracają uwagę adwokaci, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”, wskazując, że mogą one powodować wejście w konflikt z prawem.