Jak dowiedziała się TVN24, przeszukania miały miejsce na przełomie września i października br. Zadaniem mundurowych było "zabezpieczenie urządzeń elektronicznych". Funkcjonariusze skupili się na komputerach, dyskach twardych i innych nośnikach danych. Interesował ich także sprzęt należący do najbliższych członków rodziny osób, które wcześniej wykonywały prace w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w Warszawie.
Czytaj więcej
Urządzenia o dużej mocy obliczeniowej wykorzystywane w obrocie kryptowalutami odkryto w kanale wentylacyjnym oraz w podłodze technicznej w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie - informuje TVN24. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Koparki w wentylacji
Na początku listopada prokuratura poinformowała o odkryciu w kanale wentylacyjnym oraz w podłodze technicznej w budynku NSA urządzeń o dużej mocy obliczeniowej wykorzystywanych w obrocie kryptowalutami. Miał je znaleźć pracownik techniczny sądu na przełomie sierpnia i września. Były w mało dostępnym miejscu - kanale wentylacyjnym na ostatnim piętrze budynku. W podłodze technicznej w innej części sądu, w pobliżu urządzeń zasilających, odkryto podzespoły całego systemu. Kilka tygodni po ujawnieniu "koparek" , władze sądu rozwiązały umowę z firmą odpowiadającą za serwis techniczny gmachu.
Wszczęto w tej sprawie śledztwo. Jest ono prowadzone z artykułu mówiącego o kradzieży prądu (komputery potrzebne do kopania kryptowalut zużywają go bardzo). Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Śledczy powołali biegłych, którzy mają wyjaśnić, kiedy zainstalowano koparki oraz ile zużyły energii. Ich opinia jeszcze nie trafiła do prokuratury. Jednak ze wstępnych danych, do których dotarła TVN24 wynika, że same urządzenia pobierały prąd o wartości od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych miesięcznie.