Sąd: Tomasz Lis ma zapłacić 20 tys. grzywny

Były redaktor naczelny tygodnika "Newsweek" Tomasz Lis został uznany winnym złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - donoszą media. Dziennikarz ma zapłacić 20 tys. zł grzywny.

Publikacja: 23.11.2023 11:13

Tomasz Lis

Tomasz Lis

Foto: FOTON/PAP

mat

Chodzi o reklamy wódek, brandy, whisky i likierów, która ukazała się w dodatku do tygodnika „Newsweek”. Reklama zawierała znak graficzny producenta, nazwę marki, ceny produktów, a także odnośniki do stron internetowych, za pośrednictwem których można było kupić alkohol. Postępowanie w tej sprawie zostało podjęte przez prokuraturę po zawiadomieniu złożonym przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Dziennikarz został wówczas przesłuchany w prokuraturze, o czym poinformował na Twitterze: "W prokuraturze postawiono mi dzisiaj zupełnie absurdalny zarzut złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Informuję przy okazji, że nie życzę sobie, by nazywano mnie Tomaszem L. Byłem i jestem Tomaszem Lisem."

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że "17 lipca 2023 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa–Mokotów w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi L., byłemu redaktorowi jednego z tygodników".

Prokurator dodał, że "Tomasz L. w toku postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśniania, które zostały negatywnie zweryfikowane w toku prowadzonego dochodzenia".

Jak donosi "Super Express" sąd uznał dziennikarza za winnego i wymierzył już karę 20 tys. zł grzywny. Gazeta zauważa, że nie oznacza to jednak, że Tomasz Lis zapłaci karę. W przypadku wyroków nakazowych wystarczy, że oskarżony w terminie 7 dni od doręczenia wyroku wniesie sprzeciw, który nie wymaga nawet jakiegokolwiek uzasadnienia. Wówczas wyrok utraci moc, a sprawa będzie rozpoznawana normalnie przez sąd. Decyzja sądu datowana jest na 15 listopada.

Tomasz Lis stwierdził na platformie "X" (dawniej Twitter), że wyrok zapadł w sprawie, w której jest absolutnie niewinny. "Sąd nie wezwał mnie na rozprawę, nie pozwolił zeznawać i nie poinformował mnie o wyroku. Moja pełnomocniczka już wniosła sprzeciw. Sprawa zacznie się od nowa" - dodał dziennikarz.

Czytaj więcej

Prokuratura oskarżyła Tomasza Lisa. Grozi mu nawet 500 tys. zł grzywny

Chodzi o reklamy wódek, brandy, whisky i likierów, która ukazała się w dodatku do tygodnika „Newsweek”. Reklama zawierała znak graficzny producenta, nazwę marki, ceny produktów, a także odnośniki do stron internetowych, za pośrednictwem których można było kupić alkohol. Postępowanie w tej sprawie zostało podjęte przez prokuraturę po zawiadomieniu złożonym przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Dziennikarz został wówczas przesłuchany w prokuraturze, o czym poinformował na Twitterze: "W prokuraturze postawiono mi dzisiaj zupełnie absurdalny zarzut złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Informuję przy okazji, że nie życzę sobie, by nazywano mnie Tomaszem L. Byłem i jestem Tomaszem Lisem."

Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie