W środę 4 października szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował na platformie X (dawniej Twitter), że Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną Policję, która tego dnia dokonała zatrzymania poszukiwanego Sebastiana M. "Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową" - poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji.
Polska Policja podała, że Specjalna Grupa Poszukiwawcza przebywała na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich od kilku dni i ściśle współpracowała z miejscową policją. Polscy funkcjonariusze poinformowali, że Sebastian M. został zatrzymany 4 października przed południem.
Według doniesień, poszukiwany Sebastian M., podejrzewany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, w efekcie którego zginęła trzyosobowa rodzina, został zatrzymany na lotnisku w Dubaju. Tym informacjom zaprzeczył pełnomocnik M., – Mój klient nie został zatrzymany na lotnisku, jak się podaje, ale wychodząc z hotelu – powiedział portalowi Onet.pl mecenas Bartosz Tiutiunik.
Stwierdził jednocześnie, że zatrzymanie jego klienta nie musi wiązać się z decyzją o aresztowaniu, jest przecież możliwość, aby Sebastian M. uczestniczył w postępowaniu z wolnej stopy. Zatrzymanie nie przekreśla też wniosku mecenasa Tiutiunika o tzw. list żelazny.
Czytaj więcej
Pełnomocnik Sebastiana Majtczaka podejrzanego o spowodowanie wypadku na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wystąpił o list żelazny dla swojego klienta - dowiedziało się RMF FM. Sebastian Majtczak wyjechał za granicę kilka dni po wypadku, jest poszukiwany listem gończym.