Ludzie sprzeciwiali się władzy, która straciła zaufanie swoich obywateli ze względu na załamanie się warunków gospodarczych, a co za tym idzie ich warunków bytowych. Protesty zostały krwawo stłumione przez siły rządowe w postaci oddziałów Ludowego Wojska Polskiego, Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Milicji Obywatelskiej.
W sprawie nadużyć i przestępstw dokonanych przez funkcjonariuszy publicznych od 6 września 1991 roku prowadzone jest śledztwo, które konstynuuje Instytut Pamięci Narodowej.
Wyniki prowadzonego postępowania miały zostać niedługo ogłoszone, we wrześniu ubiegłego roku Sylwester Napieralski, naczelnik pionu śledczego poznańskiego IPN informował, że znajduje się w końcowej fazie, trwać miała wtedy szczegółowa analiza zgromadzonego materiału dowodowego. Jednak ze względu na zmianę prokuratora prowadzącego koniec śledztwa przesunięty został na koniec tego roku.
IPN oszacował, że liczba pokrzywdzonych to co najmniej 1035 osób, a rachunki mówią nawet o 1319, z czego 58 osób to ofiary śmiertelne, 50 z nich to cywile. Niewykluczone jednak, że bilans ten jest wyższy ze względu na osoby, które zmarły w skutek poniesionych obrażeń. Historycy podają bowiem, że do stłumienia strajków wysłano 10 tysięcy funkcjonariuszy oraz 400 czołgów. Samych strajkujących miało być około 100 tysięcy.
Jak wskazuje w komunikacie Instytut - zdarzenia stanowiące istotę przedmiotowego buntu społecznego trwały zasadniczo „jedynie” dwa dni, przypomnieć trzeba, że brało w nich udział i krzyżowały się w nich losy kilkudziesięciu tysięcy ludzi.