W nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. 26-letnia Ewa Tylman bawiła się na spotkaniu integracyjnym firmy, w której pracowała. Adam Z. był ostatnią osobą, która widziała ją żywą. Razem wyszli z imprezy z jednego z poznańskich klubów. Kamera nagrała ich na ulicy Mostowej.
25 lipca z Warty w podpoznańskim Czerwonaku wyłowiono ciało Ewy. Śledztwo wykazało, że podstawowe funkcje życiowe były zachowane, gdy znalazła w się w wodzie.
Adam Z. został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
Akt oskarżenia trafił do sądu dopiero pod koniec 2016 r. Prokuratura przyjęła, że Adam Z. pokłócił się z Ewą, zepchnął ją ze skarpy, a potem wrzucił nieprzytomną do wody. Za zabójstwo groziła mu kara 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze domagała się kary 15 lat pozbawienia wolności oraz 100 tys. zł nawiązki dla rodziny Ewy Tylman. Rodzina Ewy wnosiła o dożywocie.
Obrońca Adama Z. wnosił o uniewinnienie. Przekonywał, że nie ma żadnych jednoznacznych dowodów na to, że Z. przyczynił się do śmierci Ewy.