Przełomowe orzeczenia lubelskich sądów
Orzeczenia Sądu Rejonowego i Sądu Okręgowego w Lublinie wydane w sprawie stosowania prywatnego paralizatora przez funkcjonariusza policji, stanowią przykłady przełomowej argumentacji, w której oparto się na Konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania z 1984 r.
Tylko w Lublinie nazwano działania funkcjonariusza torturami, pomimo, że w każdej z dotychczasowych spraw zakończonych prawomocnymi skazaniami policjantów, sprawcy wypełnili de facto definicję tortur z art. 1 Konwencji, której treścią związane jest nasze państwo od 1989 r. Wyroki lubelskich sądów to nie tylko przełomowe sięgnięcie do definicji tortur by nazwać postępowanie policjantów, lecz także wskazanie na szerszy wymiar społeczny takich czynów. Osądzona sprawa podważa bowiem zaufanie do lubelskiej Policji. Jak podkreślono w uzasadnieniu, podstawą skuteczności Policji w państwie demokratycznym jest respekt i szacunek jaką darzą ją obywatele. To nie jest to samo co strach przed brutalnym i nieprzewidywalnym policjantem. Tymczasem, w ocenie sądu, przez pryzmat takich przypadków, ktoś może postrzegać całą Policję jako formację niezdyscyplinowaną, nieprofesjonalną, skłonną używać przemocy bez potrzeby i dla kaprysu.
Kampania społeczna „Państwo bez tortur"
Tortury wobec obywateli naszego państwa stosowane były przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa w czasach ustroju komunistycznego. Niestety, po upadku reżimu mamy w dalszym ciągu problem w tym obszarze. Bez wątpienia jednym z najistotniejszych elementów, mających wpływ na obecność tortur w Polsce po 1989 roku jest niska świadomość obywateli naszego kraju w tym zakresie. Z badania „Tortury – opinie Polaków" przeprowadzonego z mojej inicjatywy przez Kantar Millward Brown wynika, że: aż 71 % badanych uważa, że w Polsce po 1989 r. stosowane były tortury, aż 86 % ankietowanych uważa, że problemowi wykorzystywania tortur przez instytucje państwowe powinno poświęcać się więcej miejsca w przestrzeni publicznej, a 41 % badanych uważa, że stosowanie tortur może być uzasadnione w szczególnych przypadkach!
O tym, jak niezwykle krzywdząca jest to postawa, najdobitniej świadczy sprawa niesłusznie skazanego Tomasza Komendy, który jak sam kilkukrotnie wskazywał, przyznał się do zbrodni, której nie popełnił, bo był bity przez policjantów podczas przesłuchania. Tymczasem każdy członek społeczeństwa powinien czuć się bezpiecznie w kontaktach z organami ścigania, nawet jeśli jest podejrzany o popełnienie przestępstwa. Dlatego też, z końcem 2018 roku ogłosiłem rozpoczęcie kampanii społecznej Państwo bez tortur. Jej partnerami są: Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Izba Radców Prawnych, Rada Europy, ODIHR OBWE, Stowarzyszenie Zapobiegania Torturom (Association for the Prevention of Torture) oraz Kantar Millward Brown. Głównym założeniem kampanii jest pogłębienie świadomości społecznej na temat tego, czym są tortury i kto może stać się ich ofiarą. Z doświadczenia Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur wynika bowiem, że najczęściej ofiarami tortur są osoby o niewielkiej świadomości społecznej, bardzo często niepełnoletni, ale także osoby z niepełnosprawnościami.
Dziś po niemal pięciu miesiącach od rozpoczęcia Kampanii stwierdzam z zadowoleniem, że beneficjentami działalności edukacyjnej świadczonej w jej ramach, są również przedstawiciele Policji. Wierzę, że tylko poprzez wspólne działania możemy wpłynąć na zmianę społecznego podejścia do problemu tortur. Kluczowe jest podnoszenie świadomości obywateli na temat przysługujących im praw, a także podjęcie dialogu z przedstawicielami władzy, mającego na celu wypracowanie najskuteczniejszych gwarancji prawnych chroniących przed złym traktowaniem ze strony przedstawicieli państwa.