Na taki postulat środowiska egzaminatorów i instruktorów OSK zielone światło dało Ministerstwo Infrastruktury. Jak pisze branżowy portal brd24.pl, związek zawodowy NSZZ Solidarność 80, który zrzesza egzaminatorów pracujących w WORD-ach, 28 grudnia ubiegłego roku poinformował, że dołączyli do niego także przedstawiciele szkół jazdy.
Już drugiego dnia po tej informacji związek wysłał do ministra infrastruktury petycję. Związkowcy przekonują, że osoby, które kilka razy podchodzą do egzaminu mogą tracić nabywane w OSK umiejętności. I zaproponowali rozwiązanie: „wnosimy o wprowadzenie takich przepisów, które spowodują, że kandydat na kierowcę po każdych trzech państwowych egzaminach praktycznych zakończonych wynikiem negatywnym będzie zobligowany do odbycia 10 godzin jazd w Ośrodku Szkolenia Kierowców”.
W petycji powołano się na dane Najwyższej Izby Kontroli mówiące o tym, że wiele osób ma problem ze zdaniem egzaminu na prawo jazdy i niektórzy podchodzą do niego wielokrotnie.
Trzecie niepowodzenie na egzaminie na prawo jazdy będzie kosztowne
Jak pisze Łukasz Zboralski z portalu brd24.pl, taka propozycja oznacza, że każdy, komu nie uda się za trzecim razem zdać na prawo jazdy, będzie musiał obowiązkowo wyłożyć do 1000 zł. Godzina jazdy doszkalającej kosztuje dziś bowiem średnio w Polsce ok. 80 zł. - Byłyby to gwarantowany dodatkowy dochód dla ośrodków kształcenia kierowców - zauważa dziennikarz i ekspert od BRD.
W odpowiedzi z 22 stycznia wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz poinformował, że „(…) wnioskowana propozycja w przedmiotowym zakresie zostanie podjęta przy stosownej nowelizacji przepisów rozporządzenia oraz po zredagowaniu jej pod względem legislacyjnym, jak i rozważeniu co do liczby godzin”. Wiceminister dodał, że obowiązkowa liczba dodatkowych godzin, za którą zapłacić będą musieli kursanci zostanie uszczegółowiona „podczas procesu legislacyjnego m.in. w konsultacjach publicznych”.