Przed laty było wszystko jasne: 49 województw i tyle samo wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (WORD) do przeprowadzania egzaminów na prawo jazdy. Dziś się je zdaje w ponad 88 miejscach. I, jak twierdzi NIK, ze szkodą dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. – Nowe punkty psują jakość egzaminowania – potwierdza „Rz” jeden z dyrektorów WORD. Inny uważa, że standardy są utrzymane.
Gdzie najłatwiej zdać egzamin na prawo jazdy
Są nawet WORD-y, które tworzą oddziały terenowe.
– To 43 podstawowe jednostki i 45 mniejszych – mówi „Rz” Tomasz Matuszewski, wicedyrektor warszawskiego WORD-u. – Ta sytuacja grozi utratą standaryzacji procesu egzaminowania – przyznaje dyrektor Matuszewski.
W efekcie, jak twierdzi NIK w raporcie, skutkiem dokonanych zmian egzaminy państwowe na prawo jazdy przeprowadzane są w ośrodkach zlokalizowanych w miejscowościach, w których układy komunikacyjne nie pozwalają na zachowanie jednolitych standardów przy ocenie umiejętności zdających.
Nie pozwala to na zachowanie jednolitych standardów oceny umiejętności zdających. W efekcie mniej pewni sukcesu uciekają do miast mniejszych – wynika z raportu. Czyli jedni mają łatwiej, inni trudniej.