Dotychczas wielu właścicieli pojazdów unikało odpowiedzialności za wykroczenia, nie wskazując danych jego sprawcy. Mandat był wtedy symboliczny.
Od 1 stycznia 2022 r. kierowcy dostają za to wysokie kary zgodne z nowym taryfikatorem. Ostatnio przekonał się o tym mężczyzna z Poznania, który nie wskazał kierującego danego dnia jego autem. Okazało się, że mercedes stał trzy dni z uszkodzoną oponą. Policjanci odnaleźli jego właściciela, ale ten nie był zainteresowany zabraniem pojazdu. Nie powiedział też, kto wcześniej korzystał z samochodu.
Za niewskazanie sprawcy otrzymał 2 tys. zł mandatu. Musi też pokryć niemałe koszty odholowania i postoju auta na strzeżonym policyjnym parkingu.
Czytaj więcej
O 30 proc. spadła liczba mandatów za przekroczenie prędkości o 50 km/h. Nowe, wyższe kwoty zadziałały na kierujących pojazdami.
Adwokat Michał Szczudło, Szczudło & Partnerzy Kancelaria Adwokacka, mówi „Rzeczpospolitej", że przepisy przewidujące karanie właściciela za niewskazanie kierującego jego pojazdem są co najmniej problematyczne. Wprowadzają bowiem wątpliwe domniemanie, że właściciel wie lub powinien wiedzieć, kto w danych czasie prowadził jego pojazd.