Wystąpienie to pokłosie wniosków, jakie trafiają do rzecznika praw obywatelskich od kierowców ukaranych mandatem, którzy ze względu na sytuację materialną wnioskują o rozłożenie należności na raty. Z pism wynika, że są oni w gorszej sytuacji od kierowców ukaranych za takie samo wykroczenie, którzy płacą od razu.
Takie niekorzystne zróżnicowanie ma polegać ma na tym, że sprawcom wykroczeń dysponującym pieniędzmi na grzywnę punkty karne są wykreślane z ewidencji po roku od jej zapłaty. W stosunku zaś do sprawców, którym mandat rozłożono na raty, nastąpi po roku od zapłaty ostatniej raty.
Rzecznik postuluje zmianę terminu początkowego usunięcia punktów karnych
RPO podkreśla, że nie ma zasadniczych wątpliwości co do mechanizmu prawnego, gdy termin usunięcia punktów karnych z ewidencji otwiera się dopiero po uregulowaniu mandatu. Zwraca jednak uwagę, że osoby gorzej sytuowane, które nie są w stanie uiścić grzywny, wnoszą o ulgę nie po to, by uniknąć dolegliwości finansowej, ale by ją złagodzić. A wnioskując tylko o rozłożenie na raty, postępują zgodnie z prawem.
„Mechanizm, w którym takie osoby pozostają w ewidencji z punktami karnymi, wydaje się niesprawiedliwy” - pisze RPO. Jego zdaniem „powinien być zmieniony na taki, który zakłada, że wobec udzielenia ulgi w spłacie zobowiązań publicznoprawnych, terminem początkowym usunięcia punktów jest np. data wystawienia mandatu lub data wskazana w mandacie jako termin jego płatności albo data udzielenia ulgi”. Jak dodaje, „pozwalałoby to na zmniejszenie zróżnicowania obywateli i ich praw ze względu na ich sytuację majątkową”.
Marcin Wiącek zwrócił się do ministra Tomasza Siemoniaka o rozważenie inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie. Pismo trafiło również do wiadomości sejmowych i senackich komisji ustawodawczych.