Przepisy dotyczące farmacji powinny zawsze zabezpieczać interes pacjenta. Mając to na względzie warto zadać sobie kilka pytań, które nasuwają się po analizie procedowanej w Sejmie ustawy o zawodzie farmaceuty.
Jaki interes pacjent ma w tym, że skutki zwykłej sprzeczki między farmaceutą a właścicielem apteki mogą doprowadzić do zamknięcia apteki? Jaki interes pacjenta jest chroniony poprzez wprowadzenie dodatkowej ochrony niezależności kierownika w postaci unieruchomienia placówki, jeżeli już teraz inne przepisy umożliwiają czasowe zatrzymanie funkcjonowania apteki w przypadku „bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia” pacjentów?
Także z punktu widzenia innych beneficjentów tej ustawy, czyli farmaceutów – czy dla pracujących w aptekach niepewność dotycząca funkcjonowania ich miejsca pracy jest korzystna? Czy dla kierownika apteki z 20 letnim stażem, a zarazem niekaranego dyscyplinarnie niezbędne jest uzyskanie opinii własnego samorządu w przypadku chęci zmiany pracy?
Niestety te pytania są zasadne, jeżeli przyjrzeć się poprawkom przegłosowanym w ramach prac podkomisji, a następnie Komisji Zdrowia. Zamiast regulować zasady wykonywania zawody czy kwestie kształcenia, uzupełniono projekt ustawy o kwestie bezpośrednio odnoszące się do prowadzenia działalności gospodarczej. Poprzez wprowadzenie możliwości natychmiastowego unieruchamiania aptek czy rozszerzenie przesłanek
do cofania zezwoleń na prowadzenie apteki, wprowadza się niepewność dla podmiotów prowadzących apteki. Jednocześnie wzmacnia się Inspekcję Farmaceutyczną oraz samorząd aptekarski, co łącznie nie pozostanie bez wpływu na pacjentów i pracowników aptek.
O tym, że wprowadzone zmiany dotykają w znacznym stopniu przedsiębiorców prowadzących apteki, świadczy m.in. fakt, ze zostały one skrytykowane przez Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Rzecznik wskazał, że tego rodzaju poprawki stoją w sprzeczności z postanowieniami Konstytucji Biznesu. Chodzi tu przede wszystkim o poszanowanie zasad proporcjonalności i adekwatności, wynikających z art. 67 Prawa przedsiębiorców. Trudno nie zgodzić się tu z Rzecznikiem. W odniesieniu do natychmiastowego unieruchamiania aptek, które może trwać nawet do 3 miesięcy, brak poszanowania wskazanych zasad wynika z faktu, że już teraz istnieje przepis pozwalający na zatrzymanie funkcjonowania takich placówek w sytuacji, kiedy różne naruszenia przepisów Prawa farmaceutycznego „mogą powodować bezpośrednio zagrożenie życia lub zdrowia ludzi”.