Wyrok ws. Przybyszewska i inni przeciw Polsce, który zapadł we wtorek, dotyczył w rzeczywistości skarg 5 par tej samej płci. Prócz naruszenia art. 8 skarżący wskazywali także pogwałcenie zakazu dyskryminacji z art. 14 Konwencji, ale ETPC uznał, że nie ma potrzeby orzekać także w tej drugiej sprawie. Choć zadośćuczynienie pieniężne przyznano tylko dwóm parom (odpowiednio 20 i 317 euro) to już samo stwierdzenie naruszenia miało fundamentalne znaczenie. Trybunał uznał bowiem, iż Polska nie wywiązała się z obowiązku zapewnienia skarżącym ram prawnych zapewniających uznanie i ochronę ich związków jednopłciowych. A to z kolei spowodowało niezdolność skarżących do uregulowania podstawowych aspektów ich życia.
Chodziło tu o kwestie majątkowe, alimentacyjne, podatkowe i spadkowe. W większości przypadków bowiem nieformalny, choć długotrwały i stabilny związek skarżących nie miał znaczenia dla organów administracyjnych i sądowych. ETPC podkreślił przy tym, że Konwencja nie nakłada na państwa obowiązku wprowadzenia małżeństw osób tej samej płci, ale jakiegokolwiek uznania ich praw. Jednocześnie sędziowie nie uznali argumentu polskiego rządu, iż "tradycyjna koncepcja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny stanowi społeczne i prawne dziedzictwo Polski".
Z drugiej strony, już w 2010 w sprawie austriackiej ETPC orzekł, że choć przyjęta w 1953 r., Konwencja jako "żyjący dokument" nie daje podstaw by ograniczać instytucję małżeństwa tylko dla związków heteroseksualnych. Decyzję w tej sprawie pozostawiono państwom członkowskim. Obecnie Polska jest jednym z zaledwie 5 państw Unii Europejskiej (wraz z Litwą, Bułgarią, Rumunią i Słowacją) która nie uznaje żadnej możliwości prawnej formalizacji związków jednopłciowych. Tymczasem w latem tego roku przepisy wprowadzające małżeństwa jednopłciowe przyjęto w Estonii (wejdą one w życie w przyszłym roku).
Wtorkowy wyrok nie dziwi w świetle wcześniejszego orzecznictwa ETPC. Szczególnie należy wskazać tu sprawę „Oliari przeciwko Włochom” z 2015 r., w której Trybunał stwierdził naruszenie Konwencji przez Włochy, z podobnych przyczyn jak w wypadku Polski. Tam również sędziowie odmawiając rejestracji związku osób tej samej płci powoływali się na konstytucję i ustawy, wskazując, że nie ma ram prawnych do uznania takiego związku. W maju następnego roku Włochy przyjęły ustawę legalizującą jednopłciowe związki partnerskie.
Czy tak będzie również w Polsce? Zmiana rządu i większości parlamentarnej może dawać w tej sprawie nadzieję. Dotąd bowiem, jak pisaliśmy niedawno na łamach "Rzeczpospolitej", wyroki ETPC nie były wykonywane przede wszystkim ze względu na brak woli politycznej. Nasiliło się to szczególnie w ostatnich latach rządów Zjednoczonej Prawicy. Liczba wyroków przeciw Polsce, także tych uznanych za niewykonane lub objętych monitoringiem Komitetu Ministrów Rady Europy, systematycznie rośnie. By odpowiedzieć na ten problem, Krajowa Rada Radców Prawnych przygotowała założenia do projektu ustawy, która miałaby usprawnić realizację orzeczeń Strasburga.