Deepfake w spocie wyborczym to krok w stronę nieznaną prawu

Wykorzystanie deepfake'a w spocie wyborczym nie jest złamaniem prawa, bo jego przepisy nie nadążają za rozwojem AI. Poza tym wizerunek polityka chroni się mniej niż wizerunek osoby prywatnej.

Publikacja: 04.09.2023 12:29

Deepfake w spocie wyborczym to krok w stronę nieznaną prawu

Foto: Fotorzepa/Michał Kolanko

Platforma Obywatelska wypuściła spot wyborczy, w którym wykorzystała głos premiera Mateusza Morawieckiego, czytającego treść jednego z maili jego rzekomego autorstwa.

Jak podkreśla Michał Kłopotek z LEGAL Kancelarii Prawnej, kwalifikacja prawna deepfake w prawie wyborczym jest prostsza niż w innych dziedzinach za sprawą Kodeksu wyborczego. - Konieczne jest zbadanie zaledwie dwóch przesłanek. Po pierwsze, czy został on użyty w materiale wyborczym, którym jest każdy pochodzący od komitetu upubliczniony i utrwalony przekaz informacji, mający związek z zarządzonymi wyborami. W tym w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji. A po drugie, czy deepfake jako taki materiał, zawiera nieprawdziwe informacje – wyjaśnia radca prawny. I precyzuje, że jeśli odpowiedź na te pytania jest twierdząca, kandydat lub pełnomocnik komitetu może wnieść do sądu wniosek o wydanie orzeczenia, licząc na jego uwzględnienie.

Czy powinna być adnotacja o deepfake

Przez pryzmat przepisów Kodeksu wyborczego można zatem rozważać, czy w np. w spocie wykorzystującym deepfake powinna zostać umieszczona adnotacja na ten temat. – W kontekście podstawowego zagadnienia: czy materiał wyborczy zawiera prawdziwe czy nieprawdziwe informacje, wiadomość ta w aspekcie prawnym ma istotne znaczenie. Z pewnością dlatego wyciągnięto wnioski i asekuracyjnie, po pewnym czasie zaczęto ją w spocie PO zamieszczać – podkreśla Michał Kłopotek.

Ekspert zwraca również uwagę, że użycie wizerunku mówiącego premiera miało stanowić o autentyczności materiału. - Gdyby wykorzystać postaci bajkowe, czy fikcyjne głosy na przykład lektora, Pinokia czy Kaczora Donalda – abstrahując od zagadnienia praw autorskich do tychże postaci - przekaz nie byłby bezpośredni, byłby satyrycznym pastiszem. Co przeciętnemu odbiorcy nie kojarzyłoby się z prawdą, ale humorystycznym paszkwilem – wyjaśnia.

Wskazuje przy tym, że nie bez znaczenia jest fakt, iż autentyczność maili mających pochodzić ze skrzynki ministra nie została dotąd potwierdzona. – Z pewnością ten aspekt, na równi z kalkulacją agitacyjno – polityczną, powoduje że dotąd żaden z potencjalnie zainteresowanych komitetów nie podjął kroków prawnych – podsumowuje specjalista.

Czytaj więcej

PO przyznaje: Głos Morawieckiego w spocie kampanijnym został wygenerowany przez AI

Wizerunek premiera pod mniejszą ochroną 

O braku przepisów – zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym – mówi też dr Michał Nowakowski, radca prawny i specjalista w dziedzinie nowych technologii. - Mimo braku regulacji Unia Europejska ma bardzo jasne, choć jeszcze nie w pełni ukształtowane legislacyjnie podejście do kwestii projektowania i używania systemów sztucznej inteligencji. W czerwcu bieżącego roku pojawiła się kolejna wersja projektu rozporządzenia z 2021 r. dotyczącego AI, którego przepisy wyraźnie wskazują na zasady, które powinny przy tym obowiązywać. To nie tylko technologia, ale i etyka, wiarygodność czy odpowiedzialności – ocenia specjalista.

Precyzuje przy tym, że idąc tym tropem należałoby przynajmniej poinformować odbiorcę, kto jest autorem takiego materiału i wyjaśnić, że został on wygenerowany przez system. - Mówi się także o konieczności stosowania odpowiednich oznaczeń. I choć projekt zakłada pewne wyłączenia, np. w odniesieniu do swobody wypowiedzi czy satyry, to granica nie jest (jeszcze) wyraźna – dodaje.

Sprawę spotu rozważa też przez pryzmat przepisów dotyczących ochrony wizerunku, którego częścią może być też głos. Zaznacza jednak, że prawo dopuszcza możliwość jego rozpowszechnienia bez zgody samego zainteresowanego, na przykład polityka.

- Pojawiają się jednak wątpliwości, czy osobie publicznej powinno się przypisywać wypowiedzenie konkretnych słów, jeżeli nie ma co do tego absolutnej pewności. I to nawet w sytuacji, kiedy jest ona ich domniemanym autorem i pochodzą one z wiarygodnych źródeł – tutaj także granice dopiero wytworzy praktyka sądowa i doktryna – wyjaśnia radca prawny. Jego zdaniem w tym przypadku również powinno pojawić się oznaczenie, że materiał został wygenerowany.

Kluczem wydaje się zatem pozostawanie fair wobec tych, do których kieruje się treści. - Unijne przepisy wskazują też na zasadność stosowania dobrych praktyk i kodeksów etycznych, choć te ostatnie ze względu na swój subiektywizm i dobrowolność mogą nie zawsze dawać pożądane rezultaty – mówi ekspert. I wskazuje przede wszystkim na zasadę przejrzystości, czyli w praktyce: informowania nas, jako odbiorców, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.

Platforma Obywatelska wypuściła spot wyborczy, w którym wykorzystała głos premiera Mateusza Morawieckiego, czytającego treść jednego z maili jego rzekomego autorstwa.

Jak podkreśla Michał Kłopotek z LEGAL Kancelarii Prawnej, kwalifikacja prawna deepfake w prawie wyborczym jest prostsza niż w innych dziedzinach za sprawą Kodeksu wyborczego. - Konieczne jest zbadanie zaledwie dwóch przesłanek. Po pierwsze, czy został on użyty w materiale wyborczym, którym jest każdy pochodzący od komitetu upubliczniony i utrwalony przekaz informacji, mający związek z zarządzonymi wyborami. W tym w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji. A po drugie, czy deepfake jako taki materiał, zawiera nieprawdziwe informacje – wyjaśnia radca prawny. I precyzuje, że jeśli odpowiedź na te pytania jest twierdząca, kandydat lub pełnomocnik komitetu może wnieść do sądu wniosek o wydanie orzeczenia, licząc na jego uwzględnienie.

Wybory
PO przyznaje: Głos Morawieckiego w spocie kampanijnym został wygenerowany przez AI
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł