Nie trzeba zdawać biologii, chemii czy fizyki na maturze, by dostać się na kierunek lekarski w Społecznej Akademii Nauk w Łodzi. Uczelnia przeprowadzi swój egzamin. Tak wynika z uchwały senatu tej akademii. Jednak zgodnie z prawem o szkolnictwie wyższym i nauce uczelnia może przeprowadzić dodatkowo egzaminy wstępne tylko gdy zajdzie konieczność sprawdzenia uzdolnień artystycznych, sprawności fizycznej lub szczególnych predyspozycji do podejmowania studiów, niesprawdzanych w trybie egzaminu maturalnego, egzaminu zawodowego albo egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie.
Egzaminy te nie mogą dotyczyć przedmiotów objętych egzaminem maturalnym lub kwalifikacji objętej egzaminem zawodowym lub egzaminem potwierdzającym kwalifikacje w zawodzie.
– Przepis miał wyrównywać warunki konkurowania absolwentów w skali kraju. Gdyby egzamin przeprowadzony przez uczelnie okazał się łatwiejszy od egzaminu maturalnego z tego samego przedmiotu, zostałaby naruszona zasada równości – mówi dr Aleksander Jakubowski z Wydziału Prawa i Administracji UW. I dodaje, że regulacja uchwały Senatu, przewidująca egzaminy z przedmiotów objętych egzaminem maturalnym, może być uznana za niezgodną z prawem.
Czytaj więcej
Jest wielu chętnych do zawodu medyka. Do nowych uczelni, które mają ich kształcić, są zastrzeżenia.
W takim przypadku minister jest uprawniony stwierdzić jej nieważność. Dopóki jednak tego nie zrobi, jej przepisy obowiązują. Studenci w dobrej wierze mogli więc wnieść opłaty rekrutacyjne, przystąpić do egzaminów, a w przyszłości – wnieść opłaty za studia.