Policjanci na stokach - co czeka zimowych piratów na trasach

Fani zimowej rekreacji mogą spotkać policjantów na stokach narciarskich.

Publikacja: 18.01.2023 03:00

Policjanci na stokach - co czeka zimowych piratów na trasach

Foto: Adobe Stock

Podstawowym zadaniem funkcjonariuszy jest działanie prewencyjne. Policjanci sprawdzają m.in., czy dzieci jeżdżą w kaskach. Zgodnie z prawem osoby do 16. roku życia mają obowiązek chronienia głowy w czasie jazdy na nartach. Nie wolno też jeździć w stanie nietrzeźwości ani pod wpływem środków odurzających (policja może to sprawdzić). Osoba niestosująca się do tych przepisów może nie zostać wpuszczona na stok lub zostać z niego wyproszona przez zarządzającego. Od lat na stokach w Unii Europejskiej obowiązuje kodeks FIS. To kilkanaście punktów poświęconych bezpiecznej jeździe.

Zarządzający trasami muszą je odpowiednio oznakować i zabezpieczyć, zamykać trasy zagrożone zejściem lawiny, objaśnić zasady korzystania ze szlaków zjazdowych i wyciągów oraz informować narciarzy o aktualnych warunkach śniegowych i pogodowych na zjazdowych trasach.

Jeśli na stoku zrobi się zbyt ciasno, zarządzający musi zatrzymać wyciąg – nawet gdy wydłuży to kolejki. Jeżeli zbyt dużo narciarzy przebywa na nartostradzie (ustala się to na podstawie przepustowości wyciągu), właściciel ma dwa wyjścia: powiększy obszar trasy narciarskiej albo zmniejszy przepustowość kolejki wwożącej narciarzy na górę.

Czytaj więcej

Kraksa na stoku: zadbaj o zdjęcia i świadków

Trasy zjazdowe są podzielone na trzy kolory. Trasa oznaczona kolorem niebieskim teoretycznie jest najłatwiejsza i przeznaczona dla początkujących. Trudniejsze są trasy czerwone. Najtrudniejsze są trasy czarne. Odpowiedzialność za ustalenie stopnia trudności trasy ponosi właściciel terenu, na którym znajdują się stok i wyciąg.

Wypadek i co potem? Nie ma dnia, żeby nie dochodziło do kolizji na stoku. Zazwyczaj to niegroźne upadki czy najechania. Takie stanowią 73 proc. zdarzeń. Do niektórych dochodzi z powodu alkoholu. Za kolizje grozi mandat. Bywają jednak wypadki bardzo poważne. Osoba poszkodowana w wypadku powinna zgromadzić jak najobszerniejszy materiał dowodowy. To najważniejsze, gdy chodzi o możliwość późniejszego uzyskania odszkodowania. Najlepiej, aby to byli świadkowie, którzy widzieli zdarzenie. Trzeba wziąć od nich dane personalne. Zgodnie z kodeksem narciarskim FIS każdy użytkownik stoku, który uczestniczył w kolizji bądź był jej świadkiem, zobowiązany jest podać swoje dane: imię, nazwisko, adres, numer dowodu osobistego lub PESEL, aby nie było później trudności z dotarciem do takiej osoby.

Trzeba powiadomić pogotowie górskie lub policję, która sporządza protokół zdarzenia, i zarządcę obiektu. Warto też fotograficznie udokumentować miejsce wypadku i poszkodowanych oraz ich stan.

Podstawowym zadaniem funkcjonariuszy jest działanie prewencyjne. Policjanci sprawdzają m.in., czy dzieci jeżdżą w kaskach. Zgodnie z prawem osoby do 16. roku życia mają obowiązek chronienia głowy w czasie jazdy na nartach. Nie wolno też jeździć w stanie nietrzeźwości ani pod wpływem środków odurzających (policja może to sprawdzić). Osoba niestosująca się do tych przepisów może nie zostać wpuszczona na stok lub zostać z niego wyproszona przez zarządzającego. Od lat na stokach w Unii Europejskiej obowiązuje kodeks FIS. To kilkanaście punktów poświęconych bezpiecznej jeździe.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach