Sprawa prokurator Ewy Wrzosek stale się rozwija. Jej liczne postępowania wzbudzają emocje. Sama pani prokurator nie chce mówić. Dla „Rz” zgodziła się udzielić odpowiedzi na kilka podstawowych pytań.
Jak wynika z informacji Prokuratury Krajowej, w Wydziale Spraw Wewnętrznych toczy się wobec pani postępowanie przygotowawcze w sprawie przekroczenia uprawnień w związku z wnioskami o zabezpieczenie, które skierowała pani do sądów gospodarczych. Minister Gliński pod koniec rządów PIS chciał przeprowadzić zmiany kadrowe w organach spółek publicznego radia i telewizji, żeby zabetonować media. To w związku z tą sprawą 11 kwietnia zatrzymano pani komputer służbowy?
Ewa Wrzosek: Komputer i drukarkę. Tak, 11 kwietnia 2024 r. do Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów przyszło dwóch prokuratorów Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej: Juliusz Rudak i Piotr Myszkowiec w towarzystwie biegłego z zakresu informatyki oraz funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji. Zażądali ode mnie wydania służbowego sprzętu komputerowego. Wręczyli mi stosowne postanowienie, choć nie ukrywam, że dopiero wtedy, gdy się o to upomniałam. Wynikało z niego, że zatrzymany sprzęt ma być zbadany przez biegłych w celu potwierdzenia bądź wykluczenia wytwarzania na nim pism procesowych, które wysłałam do sądów. Przypomnę, że mówimy o wnioskach, które skierowałam 30 listopada 2022 r. w celu zabezpieczenia roszczeń Skarbu Państwa i zawieszenia postępowań rejestrowych dotyczących podmiotów publicznej telewizji i radiofonii – do czasu rozstrzygnięcia przez sądy sporów na tle zmian w ich organach statutowych.
Czytaj więcej:
Zaskoczyło to panią?