To sedno najnowszej uchwały siedmioosobowego składu Izby Pracy SN.
Choć chodzi o czasy z przełomu lat 70.–80. XX wieku, to problem odżywa przy ustalaniu prawa do emerytury, także pracowniczej, jak w sprawie Ryszarda S., byłego pracownika zakładów metalowych.
W czerwca 2017 r. złożył on wniosek, ale ZUS odmówił mu prawa do wcześniejszej emerytury, gdyż do wymaganego 25-letniego okresu składkowego i nieskładkowego brakowało mu dwóch lat, czterech miesięcy i 23 dni. Uzupełnił więc wniosek, poparty zeznaniami świadków, że od marca 1973 r. do lipca 1975 r. pracował w gospodarstwie rolnym wujostwa, gdy z powodu choroby wuja nie mógł on jej wykonywać, zaś sam wnioskodawca ani jego rodzice gospodarstwa nie mieli. Codziennie przyjeżdżał do gospodarstwa z miejsca swego zamieszkania 2 km i wykonywał niezbędne prace przez co najmniej cztery godziny dziennie.
Czytaj więcej:
Zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS uwzględnia się również okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16. roku życia, ale sprzed 1 stycznia 1983 r., kiedy ubezpieczeniem objęto także domowników. ZUS to jednak nie zaliczył mu pracy u wujostwa, gdyż nie był tam domownikiem. A Sąd Okręgowy, a następnie Apelacyjny w Lublinie zaliczyły tę pracę, ale ZUS odwołał się do Sądu Najwyższego, gdzie wykształciły się dwa podejścia do tej kwestii.