Badania Pracuj.pl wskazują, że z ogłoszenia o pracę kandydat nie dowie się wszystkiego, co go interesuje, jeśli chodzi o warunki nowej pracy. Czego brakuje? Tylko 53 proc. ofert zawiera tak podstawową informację, jak lokalizację firmy, a jedynie w 8 proc. mowa jest potencjalnym wynagrodzeniu. Tymczasem 70 proc. szukających pracy chciałoby z góry wiedzieć, na jakie zarobki mogą liczyć.
Dobrym czasem do zapełnienia tych luk może być pierwsze spotkanie z rekruterem. – Rozmowa rekrutacyjna służy obu stronom, a spotkanie jest najlepszą okazją dla kandydata do zweryfikowania pracodawcy, a szczególnie przyszłego przełożonego – podkreśla Magdalena Jarczak, dyrektor HR w Grupie Aterima. – Sam proces rekrutacji przeszedł ogromne zmiany. Teraz – w większości przypadków – to pracodawca musi wykazać atrakcyjność oferty dla potencjalnego pracownika – zaznacza.
Właśnie z tego powodu rozmowa kwalifikacyjna nie jest już serią pytań pracodawcy i odpowiedzi kandydata. Obecnie rekruterzy sporo czasu poświęcają na przedstawienie firmy, opis stanowiska, możliwości rozwoju, by zainteresować tym wartościowego kandydata, który może porównać ofertę z propozycjami innych pracodawców.
– Dlatego nie istnieje coś takiego, jak niewłaściwe pytanie do rekrutera czy przyszłego przełożonego – uważa dyr. Jarczak. – Zachęcam każdego kandydata, by bez obaw pytał o aspekty, które są dla niego ważne. Jest to pierwszy test dla pracodawcy na szczerość i partnerskie podejście do potencjalnego pracownika. Jeśli nie ma nic do ukrycia i stawia na otwartość jako pracodawca, żadne pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi – przekonuje.