Jean Monnet, ojciec integracji, wypowiedział myśl proroczą: „Europa będzie wykuwana w kryzysach i stanie się sumą rozwiązań przyjętych w tych kryzysach". I rzeczywiście, od jednolitego rynku po euro, od Schengen po poszerzenie Unii na Wschód wielkie projekty integracji nabierały kształtów tylko wtedy, gdy Bruksela miała nóż na gardle.
Ale tym razem jest inaczej. Chociaż Wspólnota przechodzi najdłuższy i najpoważniejszy kryzys w swojej historii, to wciąż nie widać idei, wokół której Europejczycy ponownie mogliby się zjednoczyć.
Nie chodzi o brak pomysłów. Przed okrągłą rocznicą podpisania traktatu rzymskiego w marcu ubiegłego roku Komisja Europejska przygotowała raport, w którym przedstawiła aż pięć opcji rozwoju Unii, od sprowadzenia integracji do jednolitego rynku, poprzez utrzymanie status quo, aż po budowę podwalin europejskiego, federalnego państwa. W dokumencie zawarto rewolucyjne, choć przeważnie nienowe sugestie, jak powołanie europejskiej armii, ustanowienie wspólnej straży granicznej czy stworzenie wspólnej polityki gospodarczej i podatkowej. Wszystko to dotknęłoby sedna suwerenności państw narodowych i nadało Unii zupełnie nowego znaczenia.
Tandem się zacina
Ale 18 miesięcy po publikacji dokumentu wszystko to pozostaje wyłącznie na papierze. Kiedy bowiem wybuchł kryzys finansowy w 2008 r. prawdziwa władza w Unii nie znajduje się już ani w Komisji Europejskiej, ani w europarlamencie. W chwili próby, gdy ważyły się losy euro, okazało się, że tylko tak potężne kraje jak Niemcy i Francja są w stanie uratować Unię i jej walutę. Od tej pory to w Radzie UE, gdzie zasiadają przedstawiciele krajów członkowskich, zapadają prawdziwe decyzje.
Jeszcze w maju ubiegłego roku, gdy w noc wyborczą Emmanuel Macron szedł na spotkanie z „ludem Francji" przy dźwiękach hymnu Europy, wydawało się, że przed Starym Kontynentem znów otwierają się perspektywy na ściślejszą współpracę. Młody francuski przywódca złożył kanclerz Niemiec propozycję głębokiej przebudowy strefy euro. Chciał, aby miała ona własny budżet, obligacje, ministra finansów, parlament. Zatem aby upodobniła się w zasadniczych elementach do federalnego państwa. Potem poszedł jeszcze dalej i w programowym przemówieniu na Sorbonie 26 września 2017 r. przedstawił aż 49 propozycji „nadania nowego życia projektowi europejskiemu".