Zgorzelski powtórzył, że PSL proponuje stworzenie dwóch bloków przez opozycję - centrowo-chadeckiego i lewicowego - przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się jesienią.
- Jeden wspólny blok nie stanowi remedium na zwycięstwo z PiS-em. Gdyby tak było, to w najłatwiejszych dla opozycji wyborach do PE powinniśmy wygrać. A myśmy te wybory przegrali - przypomniał polityk PSL.
- Kiedy powstaną dwa bloki na opozycji, wtedy będzie spoistość i spójność ideowa. Rozmowy się toczą, to są dobre rozmowy i myślę, że doprowadzą do właściwego końca. Dwa bloki w wyborach mogą doprowadzić do zwycięstwa - przekonywał Zgorzelski.
Polityk PSL zapewniał jednocześnie kilkukrotnie, że jego partia nikogo nie wypycha z koalicji. Jak dodał chodzi o to, żeby "dać szansę naszym przyjaciołom z lewicy, stworzenia takiego bloku lewicowego, aby wyborca lewicowy nie miał problemu ze znalezieniem swojego kandydata (na listach)".
Zgorzelski podkreślał, że problemem dla PSL nie jest obecność na listach PO Barbary Nowackiej i jej Inicjatywy Polskiej. Zaznaczył jednak, że jeżeli Barbara Nowacka byłaby w centrowym projekcie PO (do którego mógłby wejść PSL) wówczas "jej środowisko będzie musiało zaimplementować wartości chadeckie).