Zwolennicy twardego brexitu już nie głosują na partię Farage'a

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego 80 proc. wyborców deklarujących poparcie dla twardego brexitu na pytanie, na kogo zagłosują w wyborach, wskazywało Partię Brexitu Nigela Farage'a. Teraz 76 proc. wyborców popierających twardy brexit zamierza zagłosować na Partię Konserwatywną Borisa Johnsona - wynika z analizy porównawczej YouGov.

Publikacja: 06.12.2019 12:01

Zwolennicy twardego brexitu już nie głosują na partię Farage'a

Foto: AFP

arb

Przed wyborami do PE tylko 7 proc. zwolenników twardego brexitu zamierzało poprzeć Partię Konserwatywną, na czele której stała wówczas Theresa May. May zdecydowanie odrzucała możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez umowy.

Z kolei Boris Johnson od momentu objęcia teki premiera nie odrzucał możliwości wyjścia z UE bez umowy. Jak mówił najważniejszym celem było dla niego doprowadzenie do brexitu 31 października (co się ostatecznie nie udało). Johnson wynegocjował też z UE nową umowę brexitową i - w przypadku zdobycia przez torysów większości w Izbie Gmin w wyborach z 12 grudnia - Wielka Brytania wyjdzie z UE prawdopodobnie właśnie na podstawie tej umowy.

Mimo to zmiana lidera Partii Konserwatywnej doprowadziła do wyraźnej zmiany preferencji wyborczych wyborców opowiadających się za twardym brexitem. Obecnie na Partię Brexitu Nigela Farage'a chce głosować zaledwie 11 proc. z nich.

Spośród zwolenników brexitu, którzy chcą wyjścia z UE na podstawie wynegocjowanej z Brukselą umowy, aż 83 proc. chce głosować na torysów w wyborach z 12 grudnia. Poparcie dla Partii Brexitu w tej grupie wynosi 2 proc.

Z kolei zwolennicy pozostania Wielkiej Brytanii w UE dzielą swoje głosy głównie między Partię Pracy (49 proc.) i Liberalnych Demokratów (30 proc.).

W wyborach, które odbędą się 12 grudnia, Partia Brexitu nie wystawia kandydatów w okręgach, w których torysi zdobyli mandaty w 2017 roku.

Przed wyborami do PE tylko 7 proc. zwolenników twardego brexitu zamierzało poprzeć Partię Konserwatywną, na czele której stała wówczas Theresa May. May zdecydowanie odrzucała możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez umowy.

Z kolei Boris Johnson od momentu objęcia teki premiera nie odrzucał możliwości wyjścia z UE bez umowy. Jak mówił najważniejszym celem było dla niego doprowadzenie do brexitu 31 października (co się ostatecznie nie udało). Johnson wynegocjował też z UE nową umowę brexitową i - w przypadku zdobycia przez torysów większości w Izbie Gmin w wyborach z 12 grudnia - Wielka Brytania wyjdzie z UE prawdopodobnie właśnie na podstawie tej umowy.

Polityka
Szwedzki minister obrony: Obronimy Bałtyk
Polityka
Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi samolotu
Polityka
Kandydat Donalda Trumpa na sekretarza obrony był oskarżony o napaść seksualną
Polityka
Trump ma nową kandydatkę na prokuratora generalnego. Broniła go przed impeachmentem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje