Prokuratura na zakończenie procesu w Paryżu krytycznie oceniła byłego prezydenta i zażądał kary roku więzienia, z czego sześć miesięcy w zawieszeniu, oraz grzywny w wysokości 3750 euro.
- Nicolas Sarkozy najwyraźniej niczego nie żałuje, bo przyszedł tylko na jedno przesłuchanie - powiedział przed sądem prokurator Vanessa Perree.
- Ten sposób myślenia o sobie jako o byciu ponad prawem, jest taki sam, jak podczas kampanii prezydenckiej - dodał.
W marcu Nicolas Sarkozy stał się pierwszym powojennym prezydentem Francji, który został skazany na karę pozbawienia wolności. Został skazany na trzy lata więzienia, z czego dwa lata w zawieszeniu, za korupcję i wyłudzanie wpływów w związku z próbami uzyskania przychylności sędziego.
Obrońcy Sarkozy'ego złożyli apelację od tego wyroku. Nie oczekuje się, że były prezydent trafi do więzienia. Możliwe rozwiązanie to zastosowanie dozoru elektronicznego.