Partia Razem zadecydowała, że opuści klub Lewicy i założy w Sejmie własne koło. Decyzję w tej sprawie podjęto na zakończonym w niedzielę kongresie. Wcześniej formację opuściła grupa parlamentarzystek - wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat, senator Anna Górska oraz posłanki Joanna Wicha, Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek - która pozostały w klubie Lewicy.
Donald Tusk ocenia decyzję partii Razem. Adrian Zandberg odpowiada
Współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg mówił, że rząd premiera Donalda Tuska (Platforma Obywatelska) zawodzi kolejne grupy społeczne - pracowników, kobiety, pacjentów, młodych - a faworyzuje banki i deweloperów. „»Prawo i Sprawiedliwość« i »Razem« - te nazwy partii wymyślił ktoś obdarzony nieprzeciętnym poczuciem humoru. Czarnego” - tak decyzję Razem ws. opuszczenia koalicyjnego klubu skomentował w serwisie X (dawniej Twitter) Tusk. Wieczorem Zandberg został na antenie Polsat News poproszony o komentarz do słów szefa rządu. - Panie premierze, naprawdę myślę, że stać pana na więcej - powiedział lider Razem.
Czytaj więcej
Rozpad Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy, z którego odejść zdecydowała się partia Razem, to polityczny temat numer jeden niedzieli. Wydarzenie skomentował m.in. premier Donald Tusk.
- Mówimy o premierze rządu czterdziestomilionowego kraju, w którym są naprawdę duże problemy. Mamy duże problemy w publicznej ochronie zdrowia, zaraz będą się zamykały kolejne oddziały, wydłużają się kolejki. W budżetówce ludzie uciekają z roboty, bo państwo marnie im płaci. Na naukę w przyszłym roku, na badania, na rozwój ma być mniej pieniędzy, niż w zeszłym, a pan premier zamiast zająć się tym, zajmuje się rzucaniem suchych żarcików na Twitterze - kontynuował Zandberg.
Postulaty partii Razem: Wprowadzić podatek od banków, zwiększyć nakłady na służbę zdrowia
Poseł był pytany o swe słowa z wywiadu dla „Dziennika Gazety Prawnej”, że woli być smerfem Marudą niż smerfem frajerem. - Zachęcę, żebyśmy przeszli do rozmowy nieco mniej krotochwilnej, bo sprawa jest poważna - odparł. Podkreślił, że wkrótce zdecydują się losy budżetu Polski. - Budżet państwa to jest taka ustawa, od której zależy życie milionów ludzi: pracowników budżetówki, ludzi, którzy leczą się w szpitalach w publicznej ochronie zdrowia, ale też nas wszystkich, bo jak nie będziemy inwestować pieniędzy z budżetu w rozwój, w naukę, to skończy się tak, że nam gospodarka będzie rosła coraz wolniej, aż w końcu stanie. To są poważne sprawy, od których zależy nasze życie - powiedział w Polsat News.