– Nigdy nie kwestionowałem prawa obecnej władzy i większości parlamentarnej do przeprowadzania reform. Ale dzisiaj funkcjonujemy w trybie uchwałokracji, w której uchwały próbuje się podnosić do rangi ustaw, co jest prawniczą i ustrojową herezją, złamaniem konstytucji, która określa system źródeł prawa jednoznacznie – ocenił w orędziu prezydent. - Kolejnym skandalem jest stygmatyzowanie sędziów, którzy powołani w sposób całkowicie zgodny z konstytucją i obowiązującymi ustawami, wydają wyroki w imieniu Rzeczypospolitej. Stygmatyzowanie poprzez nazywanie "neosędziami" - to kłamliwe i celowo poniżające określenie ma dodatkowo wprowadzać chaos i zamęt, a w gruncie rzeczy także zastraszać tych sędziów – mówił w Sejmie prezydent.
Czy Dariusz Barski ponownie spróbuje wejść do Prokuratury Krajowej?
- Pan minister stosuje politykę siły i faktów dokonanych, ponieważ posiada władzę wykonawczą - mówił w rozmowie z RMF FM prokurator Dariusz Barski, usunięty przez Adama Bodnara ze stanowiska w związku z ekspertyzami mówiącymi, iż w 2022 roku Barski został przywrócony do służby ze stanu spoczynku na podstawie przepisów, które nie obowiązywały.
Andrzej Duda podkreślił, że powołał ponad 3500 sędziów tak, jak robili to jego poprzednicy, a sędziowie ci są sędziami i wydają wyroki. - Kwestionowanie ich legalnego statusu oznacza w istocie podważanie samego fundamentu państwa jakim jest wymiar sprawiedliwości ze wszystkimi tego dramatycznymi konsekwencjami społecznymi, a przede wszystkim osobistymi, dla obywateli - zaznaczył.
Prezydent ocenił, że politycznie motywowane działania, które krytykował, są "tym bardziej nikczemne", ponieważ stoją za nimi często "prominentni i powszechnie znani przedstawiciele środowiska prawniczego, a wśród nich także i ci odpowiedzialni za to, że po upadku komunizmu w Polsce nie dokonano rozliczenia komunistycznych sędziów".
Prezydent zarzuca Tuskowi i Bodnarowi złamanie prawa
– Wstyd i hańba. Kiedyś zabrakło odwagi do rozliczenia sędziów komunistycznych, a dziś chcecie łamać kręgosłupy sędziom wolnej Polski. Nigdy się na to nie zgodzę. Chciałbym, żeby to wyraźnie wybrzmiało. W Polsce mamy Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, Krajową Radę Sądownictwa i mamy sędziów powołanych przez prezydenta zgodnie z konstytucją i ustawami. Jeżeli gdzieś jest problemem, to problemem jest rząd, który wybiera sobie wyroki – mówił prezydent.
Prezydent powiedział też, że premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Adam Bodnar dopuścili się złamania prawa "uniemożliwiając de facto siłowo wykonywanie funkcji prokuratora krajowego Dariuszowi Barskiemu i bezprawnie powierzając to wykonywanie Dariuszowi Kornelukowi".
Andrzej Duda krytykuje "demokrację walczącą" Donalda Tuska
- Próbując usprawiedliwiać te akty bezprawia premier Tusk mówi coś o demokracji walczącej. Panie premierze, Polacy pamiętają, że jak w PRL mieliśmy demokrację ludową, to nie było tak naprawdę żadnej demokracji. Polacy dobrze wiedzą, że demokracja przymiotnikowa to tak naprawdę demokracja fasadowa, demokracja tylko z nazwy (...) Zasłanianie się takimi określeniami jak "demokracja walcząca" nie sprawia, że łamanie prawa przestaje być łamaniem prawa. Panie premierze, Polska nie potrzebuje dziś żadnej demokracji walczącej, Polska potrzebuje dzisiaj tylko demokracji dobrze działającej, po prostu demokracji - oświadczył prezydent.
Na zakończenie wystąpienia Andrzej Duda odniósł się do swych osobistych krytyków. - Niektórzy wyliczają mi pozostałe do końca kadencji dni. Obiecuję państwu solennie, że do ostatniej chwili mojej prezydentury będę kierował się tylko i wyłącznie dobrem naszej ojczyzny i obywateli, dokładnie tak, od samego początku do samego końca - powiedział.
- Ci z państwa, którzy liczą czas, zwłaszcza w mediach, do sierpnia przyszłego roku, opatrzeni uśmiechami obywateli, popełniają grzech pychy. Jeszcze nie wygrali wyborów prezydenckich, a już odliczają, zamiast zająć się pracą dla Polski i Polaków tu i teraz. Pamiętajcie, że Polska to więcej niż władza, kadencja i przywileje. Władza przychodzi i odchodzi (...), a Polska musi trwać - dodał.
- Wielu zapomina o tym, że Polska to ponad 1050 lat wielkiej historii. Przed nami, mimo ogromnych wyzwań, głęboko w to wierzę, dobra przyszłość. Boże, błogosław Polsce - zakończył orędzie prezydent Andrzej Duda.