Orędzie prezydenta. Andrzej Duda o propozycji Donalda Tuska: Jakaś fatalna pomyłka

W związku z rocznicą wyborów z 15 października 2023 r. prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie w Sejmie. Prezydent krytykował działania koalicji rządzącej pod wodzą Donalda Tuska, ale chwalił niektóre kroki, m.in. dziękował liderowi PSL, ministrowi obrony narodowej.

Aktualizacja: 16.10.2024 13:31 Publikacja: 16.10.2024 10:06

Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie na sali plenarnej Sejmu

Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie na sali plenarnej Sejmu

Foto: PAP/Marcin Obara

zew

W środę 16 października rozpoczęło się trzydniowe posiedzenie Sejmu. Kancelaria Prezydenta zapowiedziała, że tego dnia prezydent Andrzej Duda o godz. 10:00 wygłosi orędzie w związku z rocznicą wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r.

Wybory 15 października 2023 r. PiS straciło władzę

W wyborach przed rokiem najwięcej głosów zdobyło Prawo i Sprawiedliwość - formacja, z której wywodzi się kończący swą drugą kadencję prezydent – ale władzę przejęła koalicja pod wodzą lidera PO Donalda Tuska, tworzona przez Koalicję Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polskę 2050 i Nową Lewicę. Partia Razem wspiera koalicję w Sejmie, ale do rządu nie weszła.

Czytaj więcej

Sondaż: Jak żyje się Polakom rok po wyborach? Jest ścisły podział partyjny

Krytycy zarzucają rządzącym nierealizowanie obietnic wyborczych, podkreślając, że Koalicja Obywatelska obiecywała 100 konkretów na 100 dni rządu, z których ponad 80 proc. nie zostało zrealizowanych. W sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” zadaliśmy pytanie, jak Polakom żyje się pod rządami nowej koalicji. Większość respondentów uznała, że w ich życiu nie zaszły zmiany w porównaniu z okresem rządów PiS.

Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy

Wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy zaplanowano na godz. 10:00, orędzie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem. Prezydent rozpoczął od powitania obecnych. Oświadczył, że zdecydował się wygłosić orędzie, ponieważ uważa, że trzeba podsumować to, co zostało dokonane i to, co zostało zaniechane oraz że należy przypomnieć fundamentalne cele stojące przez państwem. Andrzej Duda ocenił, że rok po wyborach parlamentarnych to najlepszy moment do tego, żeby takiej oceny dokonać. - Polacy zasługują na to, aby ich sprawy (...) traktowane były poważnie - podkreślił.

- Po pierwsze - bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo musi być wyjęte poza nawias bieżącego politycznego sporu partyjnego - powiedział w orędziu Andrzej Duda. Podkreślił wagę zapewnienia bezpieczeństwa. - Polska stoi dzisiaj przed wyzwaniami, które wymagają szczególnie odpowiedzialnych i stanowczych decyzji, zwłaszcza w sytuacji, w której za naszą wschodnią granicą w wyniku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę toczy się wojna, a putinowska Rosja nieustannie kieruje groźby wobec państw NATO, w tym także, choćby ostatnio, wobec nas, wobec Polski. Dlatego szybka modernizacja i rozbudowa naszych Sił Zbrojnych jest dzisiaj absolutną koniecznością - powiedział Duda.

Orędzie prezydenta w Sejmie. Andrzej Duda dziękuje Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi

- Jako prezydent wspierałem, wspieram i będę wspierał wszystkie działania wzmacniające nasz potencjał obronny, nasze bezpieczeństwo militarne – dodał. Andrzej Duda mówił o kontraktach na nowe uzbrojenie dla Wojska Polskiego, wspominając m.in. o czołgach, haubicach i samolotach bojowych. Wymienił nazwiska ministrów obrony narodowej z czasów PiS, Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka, oceniając, że podjęte zostały "przełomowe" decyzje w sprawie modernizacji polskich sił zbrojnych. Prezydent wspomniał też o podpisanych po 13 grudnia 2023 r. umowach na zakup transporterów opancerzonych Kleszcz i śmigłowców Apache. - To przykłady dobrej kontynuacji ambitnej linii modernizacyjnej – ocenił.

Czytaj więcej

Czarzasty odpowiada Tuskowi: Pójdę po bandzie. Rosja wchodzi do Rzeszowa. Co robimy?

- Chciałbym z tego miejsca podziękować ministrowi, wicepremierowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi zarówno za doprowadzenie do podpisania tych ostatnich wspomnianych kontraktów, jak również za dobrą i tak bardzo potrzebną współpracę w obszarze bezpieczeństwa – powiedział prezydent. Dodał, że uważa za bardzo ważny zainicjowany przez Kosiniaka-Kamysza program nowoczesnego wyposażenia indywidualnego żołnierzy. - Dziękuję, panie ministrze – zwrócił się do szefa MON i lidera PSL prezydent. W dalszej części wystąpienia dziękował też ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Czesławowi Siekierskiemu za deklarację dotyczącą pomocy dla rolników dotkniętych powodzią.

Sprawa granicy z Białorusią. Prezydent przypomina, że partia Tuska była przeciw budowie zapory

- Od 2021 r. staliśmy się jako Polska obiektem zmasowanego ataku hybrydowego na nasze granice, sterowanego przez białoruskie i rosyjskie służby. Dzięki zdecydowanym działaniom rządu premiera Mateusza Morawieckiego i postawie naszych strażników granicznych, żołnierzy, policjantów i funkcjonariuszy innych służb pokazaliśmy, że Polska potrafi zadbać o bezpieczeństwo swoich granic - oświadczył prezydent zaznaczając, że granica Polski to także granica UE i granica strefy Schengen.

Czytaj więcej

Rekordowa liczba wniosków o azyl w Polsce. Co jest jej powodem?

– Cieszę się, że rząd premiera Donalda Tuska i jego obóz polityczny, obecnie sprawujący władzę w Polsce, nareszcie dołączył do obrońców granicy Rzeczypospolitej. Ale przecież kiedy głosowano tutaj w Sejmie budowę zapory na granicy, tylko posłowie PSL spośród posłów ówczesnej opozycji zagłosowali za jej budową – dodał w orędziu prezydent.

- Wtedy większość ówczesnej opozycji, a dzisiaj rządzący, atakowali Straż Graniczną, wojsko, szydzili z obrońców polskich granic, wspierali celebrytów obrażających i poniżających funkcjonariuszy. Teraz nastąpiła zmiana o 180 stopni – podkreślił. - Lepiej późno niż wcale – dodał. Zwracając się do polityków koalicji prezydent powiedział, że nie przeprosili oni za swe słowa i zachowanie, a dziś "próbują pouczać tych, którzy mieli w tych sprawach rację od samego początku".

Donald Tusk zapowiedział zawieszenie prawa do azylu. Andrzej Duda: Fatalna pomyłka

W sobotę premier Donald Tusk i lider koalicyjnej Platformy Obywatelskiej na konwencji Koalicji Obywatelskiej zapowiedział nową strategię migracyjną rządu, której elementem miało być "czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu". - Będę się domagał w Europie uznania dla tej decyzji - zadeklarował. We wtorek strategia - przy votum separatum ministrów z Lewicy - została przyjęta na posiedzeniu rządu. Do tej sprawy odniósł się w środę wygłaszając orędzie w Sejmie prezydent Andrzej Duda.

Czytaj więcej

Sondaż: Czego Polacy oczekują od rządu? Jeden postulat łączy wyborców koalicji i opozycji

- Ze zdziwiłem przyjąłem zapowiedź premiera dotyczącą wycofania się z przyznawania azylu politycznego w Polsce. To rzekomo miałoby doprowadzić do obrony granicy przez hybrydowym atakiem, jak rozumiem. Myliliście się wtedy i obawiam się, że mylicie się również teraz. Zapowiedź premiera z ostatnich dni dotycząca nieprzyznawania azylu politycznego nie posłuży uszczelnieniu naszej granicy i ograniczeniu nielegalnej migracji. Za to wszystko wskazuje na to, że uniemożliwi przedstawicielom np. białoruskiej opozycji politycznej schronienie w Polsce, a przecież Polska była i jest, i - mam nadzieję - będzie krajem wolności i solidarności – mówił prezydent, podkreślając w orędziu wielowiekową tradycję wspierania w Polsce dążeń wolnościowych innych narodów i dawania schronienia ludziom, którzy o wolność walczą. - Tymczasem w myśl zapowiadanych przez premiera zmian, wielu ludzi szykanowanych przez reżim Łukaszenki nie będzie mogło schronić się w Polsce – kontynuował.

– Powiedzmy wprost: Putin i Łukaszenko próbują zdestabilizować sytuację na naszej granicy, w Unii Europejskiej, a państwa odpowiedzią na to jest pozbawienie bezpiecznego schronienia osób, które Putin i Łukaszenko wsadzają do więzień i prześladują. To chyba jakaś fatalna pomyłka – podkreślił.

Elektrownie jądrowe w Polsce i CPK. Prezydent wzywa w orędziu do wielkich inwestycji

- Polacy chcą dynamicznie rozwijającej się Polski chcą rządu który realizuje ambitne przedsięwzięcia, nowoczesne, na miarę czasów i wyzwań przyszłości. Chcą dalekowzrocznej polityki (...). Chcemy Polski, która rozwija swój potencjał, w której tworzone są dobrze płatne miejsca pracy dla naszych obywateli. Polski która będzie z sukcesem konkurować w kolejnych dziedzinach gospodarki z innymi państwami, także tymi najpotężniejszymi - mówił w kolejnym wątku prezydent. Przekonywał, że Polska potrzebuje wielkich inwestycji infrastrukturalnych, "które staną się kołem zamachowym rozwoju naszego państwa".

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Rok po wyborach parlamentarnych Donald Tusk ma z kim przegrać

- Wygrywają ci, którzy odważnie stawiają na rozwój - przekonywał, krytykując brak działań i rosnącą irytację Polaków, której dowodem, jego zdaniem, jest popularność inicjatywy "Tak dla CPK". Andrzej Duda mówił w Sejmie o konieczności budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego z siecią połączeń kolejowych, portu kontenerowego w Świnoujściu, elektrowni jądrowych oraz rozbudowy portów w Gdańsku i Gdyni. Według niego, te projekty powinny być "absolutnym priorytetem" rządu Rzeczpospolitej, "także rządu Donalda Tuska".

Andrzej Duda: Pora działać, a rządzący polują na czarownice

Prezydent Duda przekonywał, że Polska potrzebuje stabilnych źródeł energii. - Musimy postawić na budowę elektrowni atomowych. To krok w kierunku niezależności energetycznej, kluczowej w obliczu globalnych wyzwań klimatycznych i geopolitycznych. Elektrownie atomowe to przyszłość polskiej energetyki - mówił. - Pora działać - nawoływał z sejmowej mównicy Andrzej Duda. Ocenił, że w ciągu ostatniego roku sprawy wielkich inwestycji "ewidentnie nie stały się priorytetem obecnego rządu" i zostały zepchnięte na dalszy plan. - Energia i zasoby państwa, zamiast na realizację ambitnych planów, zostały przekierowane na organizowanie polowań na czarownice, zaspokajanie jakichś, przepraszam, najniższych instynktów – kontynuował, wzbudzając aplauz części zgromadzonych.

- Marnujecie swoją energię na medialne spektakle przed komisjami śledczymi, które w zasadzie niczego nie ustaliły, zamiast koncentrować się nad tym, co dla Polaków najważniejsze, czyli na budowaniu nowoczesnego państwa, tworzeniu warunków do podnoszenia poziomu życia i zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom - mówił do rządzących prezydent.

Czytaj więcej

Donald Tusk w Sejmie wspominał 15 października. Kaczyński i posłowie PiS wyszli z sali obrad

Prezydent pyta: Znów "pieniędzy nie ma i nie będzie"?

Andrzej Duda przekonywał parlamentarzystów, że w czasach rządów PiS Polska okazała się stabilna i wydolna finansowo. - Co się stało przez ten ostatni rok od poprzednich wyborów parlamentarnych, że deficyt budżetowy został tak drastycznie powiększony? Skąd nagle niepokojące informacje o stanie finansów publicznych? Dlaczego do niedawna rekordowe zyski spółek Skarbu Państwa dzisiaj gwałtownie spadają. Czy to wszystko oznacza, że czeka nas powrót do obowiązującej podczas poprzednich rządów premiera Donalda Tuska filozofii rządzenia pod hasłem "pieniędzy nie ma i nie będzie"? - pytał w Sejmie prezydent.

Andrzej Duda argumentował, że o powadze sytuacji mogą świadczyć informacje Ministerstwa Zdrowia "o planach zamykania szpitali lub ich oddziałów oraz ograniczaniu dostępności usług medycznych ze względów finansowych". - Za to pełną odpowiedzialność ponosi rząd. To jest sytuacja niedopuszczalna. Nikt z pacjentów nie może zostać bez udzielenia mu koniecznej pomocy - powiedział.

Spór o ambasadorów. Duda: Rząd Tuska złamał zasady

Wygłaszając orędzie prezydent ocenił, że w wielu ważnych dla Polski sprawach ze strony rządu nie ma dobrej woli. Ocenił, że dowodem jest sytuacja związana z ambasadorami, "których nagle wezwano do Warszawy i uniemożliwiono im reprezentowanie Polski". Odniósł się tu do deklaracji Donalda Tuska w sprawie odwołania ponad 50 ambasadorów. - Konstytucja Rzeczypospolitej wyraźnie mówi o współdziałaniu rządu i prezydenta w sprawach polityki zagranicznej, współdziałaniu polegającym m.in. na uzgadniania kandydatów na ambasadorów, którzy są z mocy konstytucji powoływani przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – zaznaczył.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Donald Tusk chce odebrać PiS temat bezpieczeństwa. Andrzej Duda kontratakuje

Andrzej Duda mówił, że dobry obyczaj w sprawie współpracy w kwestii ambasadorów obowiązywał 35 lat. - Rząd premiera Tuska postanowił te zasady złamać, dlatego to rząd ponosi pełną odpowiedzialność za to, że Polska ma dzisiaj w wielu krajach obniżoną reprezentację dyplomatyczną i że polskie placówki dyplomatyczne mają przez to ograniczoną możliwość działania – oświadczył. Zarzucił rządowi Tuska, że osłabia pozycję Polski w relacjach z kluczowymi partnerami.

Prezydent Duda podkreślił, że rząd Tuska planuje wysłać na ważne placówki m.in. absolwentów Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. Dodał, że uczelnia ta jest spenetrowana przez rosyjskie służby specjalne i jest "źródłem pozyskiwania kluczowej agentury na całym świecie".

Andrzej Duda mówi o skandalu i nikczemnym zachowaniu

Andrzej Duda przypomniał, że po wyborach oceniał, że fakt, iż w głosowaniu wzięły udział niemal 22 mln Polaków to wielkie zobowiązanie dla polityków i dla nowej większości. - Czy po prawie roku można powiedzieć, że to wielkie zdanie zostało dobrze zrealizowane? Niestety nie sposób nie wspomnieć o sprawach, które są bulwersujące dla każdego, komu leży na sercu porządek prawny, demokracja i praworządność - oznajmił.

– Nigdy nie kwestionowałem prawa obecnej władzy i większości parlamentarnej do przeprowadzania reform. Ale dzisiaj funkcjonujemy w trybie uchwałokracji, w której uchwały próbuje się podnosić do rangi ustaw, co jest prawniczą i ustrojową herezją, złamaniem konstytucji, która określa system źródeł prawa jednoznacznie – ocenił w orędziu prezydent. - Kolejnym skandalem jest stygmatyzowanie sędziów, którzy powołani w sposób całkowicie zgodny z konstytucją i obowiązującymi ustawami, wydają wyroki w imieniu Rzeczypospolitej. Stygmatyzowanie poprzez nazywanie "neosędziami" - to kłamliwe i celowo poniżające określenie ma dodatkowo wprowadzać chaos i zamęt, a w gruncie rzeczy także zastraszać tych sędziów – mówił w Sejmie prezydent.

Czytaj więcej

Czy Dariusz Barski ponownie spróbuje wejść do Prokuratury Krajowej?

Andrzej Duda podkreślił, że powołał ponad 3500 sędziów tak, jak robili to jego poprzednicy, a sędziowie ci są sędziami i wydają wyroki. - Kwestionowanie ich legalnego statusu oznacza w istocie podważanie samego fundamentu państwa jakim jest wymiar sprawiedliwości ze wszystkimi tego dramatycznymi konsekwencjami społecznymi, a przede wszystkim osobistymi, dla obywateli - zaznaczył.

Prezydent ocenił, że politycznie motywowane działania, które krytykował, są "tym bardziej nikczemne", ponieważ stoją za nimi często "prominentni i powszechnie znani przedstawiciele środowiska prawniczego, a wśród nich także i ci odpowiedzialni za to, że po upadku komunizmu w Polsce nie dokonano rozliczenia komunistycznych sędziów".

Prezydent zarzuca Tuskowi i Bodnarowi złamanie prawa

– Wstyd i hańba. Kiedyś zabrakło odwagi do rozliczenia sędziów komunistycznych, a dziś chcecie łamać kręgosłupy sędziom wolnej Polski. Nigdy się na to nie zgodzę. Chciałbym, żeby to wyraźnie wybrzmiało. W Polsce mamy Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, Krajową Radę Sądownictwa i mamy sędziów powołanych przez prezydenta zgodnie z konstytucją i ustawami. Jeżeli gdzieś jest problemem, to problemem jest rząd, który wybiera sobie wyroki – mówił prezydent.

Prezydent powiedział też, że premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Adam Bodnar dopuścili się złamania prawa "uniemożliwiając de facto siłowo wykonywanie funkcji prokuratora krajowego Dariuszowi Barskiemu i bezprawnie powierzając to wykonywanie Dariuszowi Kornelukowi".

Czytaj więcej

Radosław Sikorski po orędziu Andrzeja Dudy przypomina: Prezydentowi skończy się immunitet

Andrzej Duda krytykuje "demokrację walczącą" Donalda Tuska

- Próbując usprawiedliwiać te akty bezprawia premier Tusk mówi coś o demokracji walczącej. Panie premierze, Polacy pamiętają, że jak w PRL mieliśmy demokrację ludową, to nie było tak naprawdę żadnej demokracji. Polacy dobrze wiedzą, że demokracja przymiotnikowa to tak naprawdę demokracja fasadowa, demokracja tylko z nazwy (...) Zasłanianie się takimi określeniami jak "demokracja walcząca" nie sprawia, że łamanie prawa przestaje być łamaniem prawa. Panie premierze, Polska nie potrzebuje dziś żadnej demokracji walczącej, Polska potrzebuje dzisiaj tylko demokracji dobrze działającej, po prostu demokracji - oświadczył prezydent.

Na zakończenie wystąpienia Andrzej Duda odniósł się do swych osobistych krytyków. - Niektórzy wyliczają mi pozostałe do końca kadencji dni. Obiecuję państwu solennie, że do ostatniej chwili mojej prezydentury będę kierował się tylko i wyłącznie dobrem naszej ojczyzny i obywateli, dokładnie tak, od samego początku do samego końca - powiedział.

- Ci z państwa, którzy liczą czas, zwłaszcza w mediach, do sierpnia przyszłego roku, opatrzeni uśmiechami obywateli, popełniają grzech pychy. Jeszcze nie wygrali wyborów prezydenckich, a już odliczają, zamiast zająć się pracą dla Polski i Polaków tu i teraz. Pamiętajcie, że Polska to więcej niż władza, kadencja i przywileje. Władza przychodzi i odchodzi (...), a Polska musi trwać - dodał.

- Wielu zapomina o tym, że Polska to ponad 1050 lat wielkiej historii. Przed nami, mimo ogromnych wyzwań, głęboko w to wierzę, dobra przyszłość. Boże, błogosław Polsce - zakończył orędzie prezydent Andrzej Duda.

W środę 16 października rozpoczęło się trzydniowe posiedzenie Sejmu. Kancelaria Prezydenta zapowiedziała, że tego dnia prezydent Andrzej Duda o godz. 10:00 wygłosi orędzie w związku z rocznicą wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r.

Wybory 15 października 2023 r. PiS straciło władzę

Pozostało 99% artykułu
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Gabinet polityczny Donalda Tuska po nowemu. Premierowi nie doradza już 23-latek