Żona Ryszarda Czarneckiego Emilia H., z wykształcenia radca prawny, miała być wykładowcą prawa na Collegium Humanum. Prokuratura oraz powołany przez nią zarządca restrukturyzacyjny na uczelni Pawła Cz. nie znaleźli śladu po jej pracy – ani jednego wykładu, który rzeczywiście poprowadziła dla studentów – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”.
Śledczy twierdzą, że zatrudnienie żony Ryszarda Czarneckiego było fikcyjne
Mimo to wynagrodzenie co miesiąc wpływało na jej konto. Były to kwoty różne, np. 3,5 tys. zł lub 4 tys. zł. W sumie od stycznia 2022 r. do października 2023 r. uzbierało się co najmniej 92 221 zł. Według ustaleń śledczych, w tym zeznań świadków i samego byłego już rektora, fikcyjne zatrudnienie H. było formą zakamuflowania łapówki dla jej męża, który obiecał rektorowi Collegium Humanum pomoc w uruchomieniu filii uczelni w Uzbekistanie (był prezydentem konwentu tej uczelni). Jednak zdaniem prokuratury Czarnecki powoływał się na znajomości i swoje możliwości m.in w Ministerstwie Edukacji, ale nie znaleziono na to dowodów.
Czytaj więcej
Trzy MBA Emilii H., fikcyjne zatrudnienie na uczelni i studenci z Uzbekistanu dzięki Ryszardowi Czarneckiemu. Prokuratura stawia zarzuty byłemu europosłowi PiS.
Czarneckiemu prokurator przedstawił zarzuty korupcyjne – płatnej protekcji (powoływania się w okresie od kwietnia 2019 r. do października 2023 r. na wpływy w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwie Spraw Zagranicznych i pośrednictwa w załatwieniu dla uczelni pozytywnych decyzji, ocen i opinii, w tym zgody na utworzenie zagranicznej filii w Uzbekistanie), przyjęcia korzyści majątkowych i prania brudnych pieniędzy (podobne jego żonie). Ani Emilia H., ani Ryszard Czarnecki nie przyznali się do zarzutów – złożyli wyjaśnienia, które będą analizowane przez prokuraturę i CBA.