Turyngia przed wyborami. Tu był pierwszy rząd z NSDAP. Będzie pierwszy z AfD?

Historia odgrywa ważną rolę w kampanii przed niedzielnymi wyborami do parlamentu Turyngii. Niektórzy obawiają się, że będzie to pierwszy land z AfD u władzy. A to tutaj po raz pierwszy dopuszczono do rządu partię Adolfa Hitlera.

Aktualizacja: 30.08.2024 06:22 Publikacja: 30.08.2024 04:30

Siedziba Landtagu Turyngii

Siedziba Landtagu Turyngii

Foto: Adobe Stock

Na przedmieściach Weimaru, który przed drugą wojną był stolicą Turyngii, znajduje się były obóz koncentracyjny Buchenwald.

Dyrektor Miejsca Pamięci w Buchenwaldzie prof. Jens-Christian Wagner wysłał 300 tysięcy listów do mieszkańców dwumilionowej Turyngii z przestrogą, by 1 września nie głosowali na Alternatywę dla Niemiec, która zdecydowanie prowadzi w sondażach (ze stałym od tygodni poparciem 30 proc.), lecz na „partie demokratyczne”. 

Szef AfD w Turyngii Björn Höcke domaga się „zmiany polityki historycznej o 180 stopni”

I opisał, czym jest AfD w tym landzie. Jej szef Björn Höcke to obserwowany przez kontrwywiad prawicowy ekstremista, który „domaga się zmiany polityki historycznej o 180 stopni” i używa zakazanego hasła SA, oddziałów szturmowych hitlerowskiej partii NSDAP, „Alles für Deutschland” („Wszystko dla Niemiec”). 

Inny kandydat AfD do landtagu Jörg Prophet uznał, że Amerykanie, którzy wyzwolili obóz koncentracyjny Mittelbau-Dora (też na terenie Turyngii), byli tak samo „pozbawieni moralności” jak SS. A kandydat Torsten Czuppon paradował w Miejscu Pamięci Buchenwald w koszulce z neonazistowskim napisem. 

Czytaj więcej

Miasto bitwy o Niemcy

W Buchenwaldzie zamordowano co najmniej 56 tys. ludzi. Dawny obóz koncentracyjny ma teraz sporo zwiedzających, trwogę budzą puste pola i jeden z nielicznych zachowanych budynków – krematorium, do którego piec wyprodukowała firma rodzinna z Erfurtu. 

Piec, krematorium w Buchenwaldzie

Piec, krematorium w Buchenwaldzie

Foto: Rp.pl

– Pieniądze na druk i wysyłkę pochodzą z datków – wyjaśnił mediom prof. Wagner. Chciał tradycyjną pocztą trafić przede wszystkim do emerytów, którzy nie korzystają z internetu. Po tej akcji grożono mu „wystawieniem rachunku”, sprawę bada policja.

To konserwatyści po raz pierwszy właśnie w Turyngii dopuścili partię Hitlera do rządzenia

Jeden z listów trafił do skrzynki Sergeja Lochthofena, 71-letniego pisarza i byłego redaktora naczelnego „Thüringer Allgemeine”, dziennika wychodzącego w Erfurcie, dzisiejszej stolicy Turyngii.

Podkreśla, że bardzo ważne jest przypominanie, jak do historii odnosi się tutejsza AfD. To pierwszy land, w którym do władzy dopuszczono NSDAP. – Po niedzielnych wyborach możliwe są koalicje AfD z konserwatywną CDU albo AfD z Sojuszem Sahry Wagenknecht, który jest lewicowym AfD. Ale to konserwatyści po raz pierwszy właśnie w Turyngii dopuścili partię Hitlera do rządzenia – mówi „Rzeczpospolitej” Lochthofen. 

Pokazuje mi też zdjęcie z połowy lat 30. z miasteczka na południu Turyngii. To fotografia ślubna, na której pozują państwo młodzi ze sporą grupą krewnych i przyjaciół. – Proszę zwrócić uwagę, że połowa to mężczyźni w mundurach SA. Takie ciągoty tkwią w wielu rodzinach. To jest tradycja, która przez tyle pokoleń nie zniknęła – uważa Sergej Lochthofen.

Czytaj więcej

Albert Speer: Architekt Hitlera i rozpustnych parweniuszy

Nie zgadza się z nim Sven Leunig, politolog z Uniwersytetu Friedricha Schillera w Jenie, najważniejszej uczelni w landzie i regionalnym bastionie anty-AfD. – Ludzie są zupełnie inni. Tamtego pokolenia lat 30. ubiegłego wieku już nie ma, nie sądzę, by przekazało swoje skrajnie prawicowe poglądy współczesnym pokoleniom. To nie jest tak, że przez kilkadziesiąt lat coś tkwi w uśpieniu i nagle się znowu pojawia – mówi „Rzeczpospolitej” dr Leunig.

Pierwszy minister z NSDAP Wilhelm Frick chciał zatrudnić Hitlera jako komendanta żandarmerii w miasteczku w Turyngii

Wilhelm Frick – tak nazywał się pierwszy minister w całych Niemczech reprezentujący NSDAP. W marcu 1930 roku objął w rządzie Turyngii kluczowy resort spraw wewnętrznych i edukacji ludowej. Do dziś pisze się o rządzie Bauma i Fricka. Erwin Baum był politykiem sojuszu partii konserwatywnych. 

Obóz w Buchenwaldzie

Obóz w Buchenwaldzie

Foto: Rp.pl

W gabinecie znalazł się też drugi członek NSDAP – radca stanu Willy Marschler. Adolf Hitler uważał ten rząd za wielki sukces. Turyngia to był jego ulubiony region. To tu najpierw starano się o przyznanie mu obywatelstwa. Widzącemu w sobie Führera narodu niemieckiego Hitlerowi szkodziło występowanie najpierw w roli cudzoziemca, obywatela Austrii, a od 1925 roku bezpaństwowca. 

NSDAP co najmniej sześć razy próbowała powierzyć Hitlerowi jakieś urzędowe stanowisko, bo to równałoby się przyznaniu obywatelstwa. Jedną z tych nieudanych prób podjęto w Hildburghausen, małym miasteczku na południu Turyngii. Minister Frick chciał go tam w czerwcu 1930 roku mianować komendantem żandarmerii. 

Czytaj więcej

Tryumf niemieckich skrajności i początek rozliczeń

Sam Hitler, jak pisze portal regionalnego nadawcy MDR, miał się czuć urażony, że obywatelstwo ma dostać dzięki tak mało znaczącemu stanowisku na głuchej prowincji. Ostatecznie załatwiono to dwa lata później w Brunszwiku, też lubianym przez Hitlera. To drugi region Niemiec, gdzie NSDAP weszła do rządu. 

Frick zrobił jednak karierę w Trzeciej Rzeszy, od 1933 roku do 1943 roku był jej ministrem spraw wewnętrznych. W październiku 1946 roku skończył na szubienicy – skazano go na śmierć po procesie norymberskim 24 głównych oskarżonych o zbrodnie wojenne. 

Kto pisał o tęsknocie Niemców i niemieckiej duszy: Björn Höcke czy Adolf Hitler?

Nie tylko dyrektor Miejsca Pamięci Buchenwald uważa, że Björn Höcke, charyzmatyczny lider AfD w Turyngii, posługuje się językiem Trzeciej Rzeszy. Kilka lat temu dziennikarz publicznej telewizji przytaczał posłom AfD do Bundestagu cytaty z książki Höckego i pytał, czy to Höcke, czy Hitler.

Brama obozu w Buchenwaldzie

Brama obozu w Buchenwaldzie

Foto: Rp.pl

Na przykład taki: „Tęsknota Niemców za postacią historyczną, która pewnego dnia uleczy rany narodu, przezwycięży rozdarcie i uporządkuje sprawy, jest głęboko zakorzeniona w naszej duszy”.

Jeden poseł uznał, że to słowa Hitlera, pozostali tłumaczyli się, że nie wiedzą, bo nie czytali ani „Mein Kampf”, ani książki swojego partyjnego kolegi. 

AfD może wygrać w niedzielę wybory nie tylko w Turyngii, ale i w sąsiedniej Saksonii

W niedzielę odbędą się także wybory do parlamentu w sąsiedniej Saksonii. W ostatnim sondażu ośrodka INSA Alternatywa dla Niemiec ma tam 32 proc. poparcia, a rządząca od lat CDU 30 proc., Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) 15 proc., a partie koalicji rządzącej całymi Niemcami muszą drżeć, czy przekroczą 5-proc. próg. SPD ma 6 proc., Zieloni 5 proc., a liberalna FDP zniknęła z badań opinii, od kiedy dawano jej 1 proc. 

Czytaj więcej

Wybory we wschodnich landach. Dylemat CDU – z faszystami czy ze stalinistami

W Turyngii o drugie miejsce za AfD (ze wspomnianymi 30 proc.) biją się CDU i BSW, w ostatnim sondażu INSA mają odpowiednio 21 proc. i 20 proc. Nie daje on szans na wejście do parlamentu Zielonym i FDP, a SPD jest tuż nad progiem.

Tekst powstał dzięki stypendium dziennikarskiemu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej

Na przedmieściach Weimaru, który przed drugą wojną był stolicą Turyngii, znajduje się były obóz koncentracyjny Buchenwald.

Dyrektor Miejsca Pamięci w Buchenwaldzie prof. Jens-Christian Wagner wysłał 300 tysięcy listów do mieszkańców dwumilionowej Turyngii z przestrogą, by 1 września nie głosowali na Alternatywę dla Niemiec, która zdecydowanie prowadzi w sondażach (ze stałym od tygodni poparciem 30 proc.), lecz na „partie demokratyczne”. 

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala