„Razem tworzymy lepszą przyszłość – By żyło się lepiej. Wszystkim” – takim hasłem w 2007 roku była opatrzona deklaracja koalicyjna PO–PSL. Obecna władza miała kontynuować i rozwinąć tę obietnicę. Wkrótce minie rok od rządów KO–Lewicy–Trzeciej Drogi i coraz częściej będą się pojawiać cenzurki wystawiane władzy, nie tylko przez publicystów i komentatorów politycznych.
100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów – ile z tego zostało zrobione?
O „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów” prawie nikt już nie pamięta. A na pewno nie chce Koalicja Obywatelska. Ledwie kilkanaście obietnic zostało zrealizowanych po prawie roku rządów Donalda Tuska, a reszta jest w realizacji – to wynika nawet ze strony KO. Ważne postulaty udało się zrealizować, jak odpartyjnienie mediów publicznych, podwyżki dla nauczycieli czy przywrócenie finansowania in vitro, a kobiety mogą liczyć na większe wsparcie państwa. Jednak zmiany te, choć potrzebne, nie odpowiadają na powszechne bolączki Polaków. A te są takie same, jak za rządów PiS. Drożyzny nie udało się wyeliminować zmianą premiera, mimo że Donald Tuska deklarował: „skończy się PiS, skończy się drożyzna”. Drożyzna się nie skończyła.
Czytaj więcej
Większość Polaków uważa, że rząd Donalda Tuska (PO) nie wywiązuje się ze swych wyborczych obietnic - wynika z sondażu.
Według Eurostatu Polska ma czwartą najwyższą inflację w Unii Europejskiej. Nigdzie tak szybko inflacja nie rośnie, jak u nas. Donald Tusk w kampanii obiecywał benzynę po 5,19 zł. Dziś kierowcy płacą o ponad złotówkę więcej. Wysokie ceny w sklepach nie ustępują, po wakacjach będzie jeszcze gorzej, a przed Bożym Narodzeniem drożyzna ma być najbardziej dojmująca społecznie, zapowiadają ekonomiści. Mali i średni producenci zmagają się z dodatkowymi kosztami, przez co dynamika wzrostu cen od miesięcy cały czas sukcesywnie idzie w górę. A to właśnie przedsiębiorcy byli przed laty grupą, której Platforma Obywatelska miała ulżyć, i którą miała wspomagać. Na nich oparta jest gospodarka. Wydaje się, że tę grupę wyborczą Platforma pozwoliła przejąć w dużej części Konfederacji.
Czy za rządów PiS pieniądze były, a za KO trzeba oszczędzać?
Polacy w znacznej mierze głosują portfelami. PiS potrafiło przykupić wystarczającą część elektoratu programami socjalnymi, z których niektóre były potrzebne i wyrównywały nierówności społeczne, obietnicami, oraz potrafiło dbać o swoich lojalnych wyborców. Elektorat obecnej władzy jest mniej stabilny, bardziej elastyczny, co pokazują również przepływy wyborców w sondażach. Trudno nazywać wyborców cynikami, gdy głosują na tych, dzięki którym żyje się im lepiej.