„Elegia dla bidoków”. Książka D.J. Vance’a, kandydata na wiceprezydenta u Donalda Trumpa, doczekała się ekranizacji

Słowa, które padają w finale filmu „Elegia dla bidoków” – jesteśmy tacy, jacy się urodziliśmy, ale sami wybieramy swój los – brzmią jak hasło kampanii wyborczej Donalda Trumpa.

Publikacja: 16.07.2024 21:24

Gabriel Basso jako D.J. Vance w filmie „Elegia dla bidoków”

Elegia dla bidoków, Gabriel Basso

Gabriel Basso jako D.J. Vance w filmie „Elegia dla bidoków”

Foto: Netflix

Trudno tego filmu nie wpisać w obecną rozgrywkę polityczną Ameryki, skoro „Elegia dla bidoków” powstała na kanwie autobiograficznej książki J.D. Vance’a, którego Donald Trump właśnie wskazał jako kandydata na wiceprezydenta po ewentualnym zwycięstwie wyborczym. Nic więc dziwnego, że obecna na Netfliksie od 2020 roku „Elegia dla bidoków” odnotowuje teraz wzmożone zainteresowanie widzów.

Książkowy bestseller D.J. Vance’a

Zanim ten film nakręcił doświadczony reżyser Ron Howard (m.in. „Apollo 13”, „Piękny umysł”, „Kod da Vinci”, „Frost/Nixon”), najpierw gigantyczny sukces odniosła książka J.D. Vance’a. Sprzedano ponad 3 miliony jej egzemplarzy, a „New York Times” zaliczył ją do najważniejszych książek tłumaczących wyborczy sukces Donalda Trumpa w 2016 roku.

J.D. Vance opisał w niej swoje dorastanie w rodzinie, w której jako pierwszy zdobył dyplom wyższej uczelni (w dodatku jednej z najbardziej prestiżowych w USA). W jego osobistych doświadczeniach odbija się jednak życie Ameryki, przepaść między białymi Amerykanami z coraz bardziej spauperyzowanej klasy robotniczej i tymi, którzy stają się coraz bogatsi.

Czytaj więcej

J.D. Vance. Nawrócony na Trumpa

Życie D.J. Vance’a w wersji hollywoodzkiej

Dla kina to temat bardzo filmowy. Tyle że w ujęciu twórcy hollywoodzkiego musiał zostać nieco uładzony i przykrojony do narracyjnych schematów. Niemniej i tak mówi dużo o tej Ameryce, którą nie za często oglądamy na ekranie.

W filmowej „Elegii dla bidoków” narracja prowadzona jest dwutorowo. Zycie chłopięce i nastoletnie Vance’a przeplata się z wydarzeniami, gdy jako student Uniwersytetu Yale stara się o wakacyjną praktykę, dzięki której stać go będzie na kontynuowanie nauki. Musi jednak rzucić wszystko i wracać do rodziny, bo jego matka znów zaczęła ćpać.

Rodzinne komplikacje czy wręcz tragedie zdominowały ten film, choć początkowo obiecywał on znacznie więcej. „Elegia dla bidoków” zaczyna się bowiem wakacyjną sceną z 1997 roku. Rodzina Vance’a żyje skromnie, ale stabilnie, bo dawne wartości wciąż obowiązują. Gdy potem akcja przenosi w rok 2011, jest już zupełnie inaczej. Ameryka doświadczyła kryzysu, zakłady podupadają, prywatne biznesu zamykają się, codziennością stają się narkotyki, a nastolatkowie stają się chuliganami.

Glenn Close i Amy Adams – dwie aktorskie kreacje

Vance też znalazł się na granicy kolizji z prawem. Uratowała go babka – kobieta, która niejedno w życiu przeszła, ale nie bala się niczego i nikogo, a przede wszystkim twardo trzymała się pewnych zasad. To ona pilnowała, by Vance wyrwał się z tego środowiska. Na przeciwnym biegunie była zaś jego matka, znerwicowana, nieustabilizowana, świadoma życiowej porażki i popadająca w narkotykowe uzależnienie.

Konstrukcja „Elegii dla bidoków” po hollywoodzku opiera się na kreacjach dwóch aktorek w rolach babki i matki – Glenn Close i Amy Adams, co jednak spłyciło wszystkie inne wątki. Szczególnie schematyzmem razi portret dorosłego Vance’a (Gabriel Basso) i jego miłość do wspierającej go Ushy, obecnej żony kandydata na wiceprezydenta.

„Elegia dla bidoków” była pewniakiem Netfliksa w oscarowym rozdaniu za rok 2020. Skończyło się na dwóch nominacjach, w tym jakże zasłużonej dla Glenn Close za rolę babki Mamaw. Teraz film Rona Howarda z wymowną sceną, w której Vance po raz pierwszy w życiu zaproszony na uroczystą kolację, zderza się z pogardą ludzi z pozycją i pieniędzmi, staje się znów aktualny. Warto go poznać, by zrozumieć, jakiej Ameryce przywraca nadzieję Donald Trump.

Trudno tego filmu nie wpisać w obecną rozgrywkę polityczną Ameryki, skoro „Elegia dla bidoków” powstała na kanwie autobiograficznej książki J.D. Vance’a, którego Donald Trump właśnie wskazał jako kandydata na wiceprezydenta po ewentualnym zwycięstwie wyborczym. Nic więc dziwnego, że obecna na Netfliksie od 2020 roku „Elegia dla bidoków” odnotowuje teraz wzmożone zainteresowanie widzów.

Książkowy bestseller D.J. Vance’a

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szwedzki minister obrony: Obronimy Bałtyk
Polityka
Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi samolotu
Polityka
Kandydat Donalda Trumpa na sekretarza obrony był oskarżony o napaść seksualną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Trump ma nową kandydatkę na prokuratora generalnego. Broniła go przed impeachmentem