Trudno tego filmu nie wpisać w obecną rozgrywkę polityczną Ameryki, skoro „Elegia dla bidoków” powstała na kanwie autobiograficznej książki J.D. Vance’a, którego Donald Trump właśnie wskazał jako kandydata na wiceprezydenta po ewentualnym zwycięstwie wyborczym. Nic więc dziwnego, że obecna na Netfliksie od 2020 roku „Elegia dla bidoków” odnotowuje teraz wzmożone zainteresowanie widzów.
Książkowy bestseller D.J. Vance’a
Zanim ten film nakręcił doświadczony reżyser Ron Howard (m.in. „Apollo 13”, „Piękny umysł”, „Kod da Vinci”, „Frost/Nixon”), najpierw gigantyczny sukces odniosła książka J.D. Vance’a. Sprzedano ponad 3 miliony jej egzemplarzy, a „New York Times” zaliczył ją do najważniejszych książek tłumaczących wyborczy sukces Donalda Trumpa w 2016 roku.
J.D. Vance opisał w niej swoje dorastanie w rodzinie, w której jako pierwszy zdobył dyplom wyższej uczelni (w dodatku jednej z najbardziej prestiżowych w USA). W jego osobistych doświadczeniach odbija się jednak życie Ameryki, przepaść między białymi Amerykanami z coraz bardziej spauperyzowanej klasy robotniczej i tymi, którzy stają się coraz bogatsi.
Czytaj więcej
J.D. Vance mógł być przedstawicielem wyważonego konserwatyzmu w Hollywood. Zaprzedał jednak duszę Trumpowi.
Życie D.J. Vance’a w wersji hollywoodzkiej
Dla kina to temat bardzo filmowy. Tyle że w ujęciu twórcy hollywoodzkiego musiał zostać nieco uładzony i przykrojony do narracyjnych schematów. Niemniej i tak mówi dużo o tej Ameryce, którą nie za często oglądamy na ekranie.